Powiem tak, oczekiwałam wiele. I nie rozczarowałam się.
Angelologia należy do książek, które albo się pokocha albo znienawidzi od pierwszych stron. Niektórzy będą przekonywali, że akcja wlecze się jak ślimak , że powieść jest bardzo dobrym lekiem na bezsenność, że jej najlepszą stroną jest okładka. Inni stwierdzą, że jest wręcz przeciwnie, że książka powala, itd. Cóż, ile osób, tyle opinii - nie dogodzi wszystkim.
Plusem tej książki jest na pewno dbałość autorki o szczegóły (fakt, miejscami tych szczegółów jest zbyt wiele, co może niektórych odstraszać) - opisy wyglądu aniołów, czy skrzydeł nefilimów to mistrzostwo. Dzięki przykładaniu ogromnej wagi do detali, Czytelnikowi łatwiej jest wczuć się w atmosferę panującą na uniwersytecie, w ogarniętym wojną Paryżu czy w jaskini w górach. Poza tym, to właśnie dzięki tym szczegółom łatwiej jest Czytelnikowi zrozumieć, o czym ta książka w ogóle jest (jakoś nie wydaje mi sie, żeby np. termin nefilim był szeroko znany, podobnie jak historia Czuwających - the Watchers). Także, wszelkie narzekania na nieco rozwlekłe opisy potępiam.
Szczególnie podobały mi sie rozdziały opisujące Paryż przed i w czasie II wojny, a także wyprawę do Rodopów. Nie jestem w stanie wyjaśnić, dlaczego, ale ta część ujęła mnie najbardziej. Współczesny NY też ma swoje plusy, ale to jednak nie to samo.
Krótko mówiąc, książka super :) Naprawdę warto po nią sięgnąć, chociaż lektura do najłatwiejszych nie należy.
...