Historię rodziny Romanowów poznałam w ostatniej klasie gimnazjum na jednej z lekcji historii. Pamiętam, że zdjęcie cara, carycy i ich potomstwa, które znajdowało się w podręczniku wprawiało mnie w zachwyt. Było w nim coś magicznego, coś, co sprawiało, że nie mogłam oderwać od niego roziskrzonych oczu. Rodzina Romanowów była piękna, wyniosła, ale ni... Recenzja książki Anastazja: Ostatnia wielka księżniczka