Cytaty z książki "Amerykańscy bogowie. Wersja autorska"

Dodaj nowy cytat
Moi ludzie uznali więc, że może coś jednak się za tym kryje, jakiś stwórca, wielki duch, i dziękowali mu, bo zawsze lepiej jest podziękować. Nigdy jednak nie budowaliśmy kościołów. Nie potrzebowaliśmy ich; sama ziemia była naszym kościołem, naszą religią. Ziemia starsza i mądrzejsza niż ludzie, którzy po niej stąpali. Dawała nam łososie, kukurydzę, bizony i gołębie, dziki ryż i szczupaki. Melony, dynie i indyki. A my byliśmy dziećmi tej ziemi, tak jak jeżozwierz, skunks i sójka.
Pamiętasz takie chińskie przysłowie? Jeśli ocalisz komuś życie, jesteś za niego odpowiedzialny.
Oto, czyj posąg stoi w nowojorskim porcie: suki, która lubi się pieprzyć na szczątkach spod gilotyny. Nieś sobie wysoko swoją pochodnię, moja droga. W sukni wciąż masz szczury, a po nogach spływa ci zimna sperma.
Żaden człowiek nie jest wyspą – twierdził Donne i mylił się. Gdybyśmy nie byli wyspami, zginęlibyśmy, utonęli w otchłaniach obcych tragedii.
Nie był przesądny. Nie wierzył w nic, czego nie mógł zobaczyć, lecz przez ostatnie kilka tygodni wyczuwał wiszącą w powietrzu katastrofę.
Kimże jest obcy jeśli nie przyjacielem, którego jeszcze nie spotkałeś?
Chodzi o skupienie. Bycie sobą, ale sobą takim, w jakiego wierzą ludzie. Wówczas stajesz się skoncentrowaną, powiększoną esencją własnej istoty. Stajesz się gromem, siłą biegnącego konia, mądrością.
To właśnie jest odwieczne szaleństwo człowieka. Pościg za słodkim ciałem. Choć w istocie stanowi ono jedynie piękną osłonę kości, żeru dla robaków. Nocą ocieramy się o żer dla robaków. Bez urazy.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl