Są to historyjki o Alicji, która wpadała zawsze i wszędzie. Padał deszcz. Nie można było wyjść na dwór, a telewizja nadawała jakiś nudny program. I co tu robić? Alicja, ot tak, od niechcenia, zdjęła z półki starą ilustrowaną książkę z bajkami. Spojrzała, ziewając jeszcze, na pierwszą stronę, ale przy drugiej była już całkiem skupiona, jak ślimak, kiedy wystawia swe rogi. Trzecia strona tak ją zaciekawiła, ze wpadła do książki głową w dół. Książka ukazuje się w niezwykle oryginalnym opracowaniu graficznym oraz w niezrównanym przekładzie Jarosława Mikołajewskiego.