Zbigniew Jujka rysuje od ponad pięćdziesięciu lat. Ale po raz pierwszy opowiada o sobie – o czasach hitlerowskiej okupacji, o swoich rodzicach, o studiach i przyjaciołach z czasów młodości, o karierze satyryka i grafika, o polityce, o interesujących ludziach, których spotkał na swojej drodze, o Gdańsku, który stał się jego domem, ale także o bardziej przyziemnych sprawach: motorach, samochodach, seminarium duchownym, więzieniu i kaszance… Zadaniem satyryka jest nie tylko rozśmieszać, ale również odkrywać absurdy otaczającej nas rzeczywistości. Dlatego Alfabet Jujki to opowieść pełna anegdot i humoru, lecz niepozbawiona wnikliwego i mądrego spojrzenia na świat. A także pełna doskonałych rysunków! Przez całe życie prześladował mnie numer 214. Ciągle pojawia się na moich legitymacjach, świadectwach, w numerach rejestracyjnych i telefonicznych. Kiedyś kupiłem nowy samochód. Odbieram numer rejestracyjny – oczywiście 214. Ale nie wiem, czy to mój szczęśliwy numer, bo właśnie ten samochód mi skradli. – Zbigniew Jujka