Dzięki unikalnym zdjęciom kontynentu afrykańskiego wykonanym przez fotografa Roberta B. Haasa z powietrza, podziwiamy wszystkie główne regiony Afryki, od Botswany i Kenii po Dżibuti i Wyspy Kanaryjskie, odkrywany otwarte, nieskażone ludzką obecnością przestrzenie, niedostępne z lądu pustynie i bagniste delty, stada dzikich zwierząt i kryte strzechą wiejskie chaty. Spoglądamy z góry na niezwykłą grę świateł i cieni, wzorów i kolorów, dostrzegając z tej perspektywy rzeczy wykraczające poza normalny zasięg i wymiar ludzkiego wzroku Niektóre obiekty łatwo zidentyfikować, ale inne stają się abstrakcyjnie zagadkowe, tak jak tworzące niezwykłą kompozycję różowe, szare i białe smugi, w których dopiero po chwili rozpoznajemy stada flamingów nad brzegami jednego z kenijskich jezior. Każde ze zdjęć jest niepowtarzalne, obojętnie czy przedstawia stada pędzących bawołów, rozciągające się wzdłuż południowoafrykańskiego wybrzeża rybackie sieci czy ?dywan" utkany z dachów podmiejskiego osiedla. Niektóre z tych obrazów prawdopodobnie nigdy wcześniej nie były tematem zdjęć zrobionych z powierzchni Ziemi. Zdjęcia uzupełnione są bardzo osobistymi zapiskami fotografa, rodzajem dziennika, w którym opisuje swoje myśli i wrażenia z podróży. Całość tworzy jedyną w swoim rodzaju panoramę afrykańskiego kontynentu, pełnego skrajności, przeraźliwie biednego, nękanego chorobami i konfliktami i głodem, a zarazem dzikiego i niezwykle pięknego. "Choć z góry" pisze Robert B. Haas "widać ogromne krzywdy, jakie wyrządzamy środowisku, wszelkie ludzkie niedoskonałości, choroby, uprzedzenia rasowe, niepokoje" umykają zawieszonemu na wysokości obiektywowi. Być może w tym sensie zdjęcia lotnicze prezentują lepszą stronę ludzkości.