Gdzieś w Polsce, w pewnym urzędzie wojewódzkim, pracuje Ada, Zuza i Zbyszek. Ale to nie obowiązki służbowe zajmują ich najbardziej. Każdy dzień przynosi nowe plotki, nowe romanse, nowe wydarzenia… Życie zawodowe miesza się z prywatnym, a sympatie z antypatiami. Wreszcie nadchodzi dzień wyjazdu na długo wyczekiwane weekendowe szkolenie w hotelu Orle Gniazdo, podczas którego życie bohaterów ulegnie nieoczekiwanym zmianom…
Irek czekał w umówionym miejscu. Powitali się jak starzy znajomi.
– Co będziemy robić? – zapytała Ada.
– Proponuję spacer po leśnym dukcie, a potem może gdzieś na kawę.
Ten zwrot „na kawę” zawsze jej się kojarzył z pokojem hotelowym. Może na to za wcześnie, pomyślała.
– Może być spacer.
Po przejechaniu kilku kilometrów wjechali do puszczy i zatrzymali się w zagajniku. Byli prawie niewidoczni. Wyszli z samochodu. Wziął ją za rękę i lekko przyciągnął do siebie. Nie stawiała żadnego oporu.