Lilianna pracuje jako księgowa w dużej firmie.
Naiwna dziewczyna wplatała się w romans z szefem i jedynym pozytywem tej wielkiej pomyłki jest jej córeczka Nela.
Kinga jest najbliższą przyjaciółką Lilki oraz najlepszą ciocią na świecie.
Kobieta stawia na karierę, przez co jej „związek” z Adamem wisi na włosku.
Tegoroczne święta nie zapowiadają się zbyt kolorowo, Lilianna ma problemy w pracy, spowodowane chorobą córki, dodatkowo zaczyna otrzymywać tajemnicze listy od niejakiej Apolonii ciotecznej babki z zaproszeniem na wspólną wigilię.
Czy Lilianna wraz z Nela skorzystają z zaproszenia ciotecznej babki?
Czy ojciec Neli zainteresuje się nią, chociaż w święta?
Jak zapewne już wiecie, nienawidzę, gdy główna bohaterka jest irytująca i niestety tutaj na taką trafiłam.
Liliana przez połowę książki zachowywała się jak głupiutka nastolatka, którą każdy może wykorzystać kiedy tylko chce.
Dawno powinna kopnąć ojca dziecka w tyłek, przez to, że się małą nie interesował, a ona dalej wierzyła, że to się zmieni, czy na próżno?
Przekonajcie się sami.
Znowu niestety otrzymałam troszkę mało świątecznej magii, ale coś w książce było zachęcającego, nie mogłam jej przerwać i musiałam dążyć ku końcowi.
Możliwe, że to wszystko zawdzięczam Neli, dziewczyna była istnym malutkim szkrabikiem, który dodawał humoru całej powieści!
Historia bardzo realna, postacie świetne stworzone, jednych nienawidziłam całym sercem, drugich pokochałam bez problemu!
Mimo strasznie irytującej głównej bohaterki książkę ocenie wysoko ze względu na Nele i ciotkę Kingę, ale błagam, nie twórzcie takich bohaterek jak Lilka!
Ocenka: 8/10