Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, co robią wszystkie zabawki, kiedy zapada noc, a wszyscy mieszkańcy domu spowici są spokojnym, błogim snem? Czy aby na pewno grzecznie stoją w tym miejscu, w którym pozostawił je ich właściciel? Być może prawda wygląda całkiem inaczej, ale takowej możemy się tylko domyślać. „50 historii nie tylko o misiach” to książka, w której głównymi postaciami są właśnie zabawki. I to nie takie statyczne, nieruchomo leżące w pudełku. Tutaj lalki, pajacyki, żołnierzyki czy misie mają swoje tajne, ukryte życie, a magiczne zdolności prezentują tylko wybranym. Czytelnik powinien przygotować się na spotkanie z magicznymi saniami czy też potrafiącymi mówić figurkami. Pojawiają się opowieści o starych, zapominanych już przedmiotach, które kiedyś były dla dziecka wszystkim, a potem zostały porzucone. Cierpiące próbują zwrócić na siebie uwagę pragnąc tylko odrobiny miłości. Niektóre z nich są tak zniszczone, że musza trafiać do zabawkowego szpitala. Jest także opowieść o robieniu latawca czy też o kulkach ze smoły węglowej, którymi bawiły się poprzednie pokolenia, ponieważ innych zabawek nie było. Każda bajka jest inna, a wybór naprawdę ogromny. Jeden opasły tom, a starczy na wiele magicznych wieczorów spędzonych u jego boku.