Opinia na temat książki 25 lat niewinności

"Czy Tomasz Komenda jest pechowcem? Pechowcem to on nie jest. On jest ofiarą systemu, tylko teraz badamy, czy to jest przypadek, fatalny zbieg okoliczności, że Tomasz komenda został skazany na podstawie trzech dowodów, czy to jest działanie celowe."

W tym przypadku był najpierw film, a później książka. Zarówno film jak i książka są pełne emocji i wspólnie idealnie jak dla mnie się dopełniają. To co przed laty wydarzyło się w tej sprawie po prostu nie mieści się w głowie. Idealnie pasuje tutaj "Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie" i w tym przypadku dokładnie tak było. Góra naciskała, czas leciał i kogoś trzeba było posadzić dla statystyk, dla wycieszenia sprawy. Tylko dlaczego niewinny człowiek musiał stracić osiemnaście lat swojego życia? Żadne pieniądze Tomkowi tego nie wynagrodzą. To przez co on przeszedł w więzieniu tak naprawdę wie tylko on. Zdecydowanie ogromnym wsparciem dla niego była rodzina, a w szczególności mama.

"Przepraszam, ale pies zamerdał ogonem i człowiek poszedł na dwadzieścia pięć lat siedzieć? Tez tak kiedyś żartowałem, że pies go skazał na dwadzieścia pięć lat. Tak można to w tej tragicznej historii ironicznie powiedzieć."