Podobno dobra teściowa to była teściowa. Ale czy na pewno? Kto zabił mamusię to klasyczna komedia kryminalna nawiązująca w formie do książek Joanny Chmielewskiej. Główna bohaterka zostaje wplątan...
Zdecydowanie do rozwiązania zagadki kryminalnej zabrałabym do mojej drużyny Annę Serafin i Sebastiana Strzygonia. Byłby to fantastyczne połączenie trzech różnych charakterów. Anna odkrywałaby wraz ze mną tajemnice od strony antropologii, w którą lubię zagłębiać, a Sebastianowi pozwoliłybyśmy działać w pojedynkę. Chociaż gdy Sebastian poczuł, że doskwiera, mu zbyt mocną samotność dorzuciłabym ewentualnie do niego w razie nagłej konieczności lubianego przeze mnie komisarza Igora Brudnego. Myślę, że takie towarzystwo bawiłoby się świetnie, ale nie zapominałoby o rozwiązaniu ważnej zagadki. Miałabym okazję zobaczyć ich pracę z bliska, jak działają, czy się kłócą, co sprawia im radość, a co smutek, kiedy przyjdzie popracować w nowym zespole, który będzie miał za główne zadanie nie stać w jednym miejscu, lecz rozwiązać sprawę. Na samym końcu rozwiązania zagadki kryminalnej marzy mi się zobaczyć uśmiech zespołu, zanalizować sprawę, czy poszło wszystko zgodnie z planem, przybić piątkę ze wszystkimi bohaterami w podziękowaniu za miłą współpracę. To będzie wówczas gwarancja sukcesu, że podjęło się słuszną decyzję w sprawie doboru właściwej drużyny.
Jestem w trakcie "Studium w szkarłacie" i myślę, że Sherlock Holmes poradziłby sobie sam. Ma tak dużą wiedzę dotyczącą zbrodni, że nie potrzebowałby pomocnika. Chyba, że do jakiejś zasadzki i działania incognito. Wtedy mógłby się przydać ktoś niepozorny, ale zawzięty jak np. Rin z "wojny makowej" (chociaż nie wiem, czy nazwałabym ją niepozorną, niemniej jej wygląd w jej otoczeniu był dość pospolity). Do tego jakiś policjant, aby działać w zgodzie z prawem np. Daniel Podgórski z serii o Lipowie i ekipa gotowa ;)
Długo zastanawiałam się nad odpowiedzią. W końcu padło na jedną osobę - Robin Ellacott z serii o Cormoranie Strike'u.Kobieta bardzo pracowita, zawzięta, dokładna, sumienna, niezła informatorka. Spokojna, opanowana postać. Dobrze odgrywa różne role jako ktoś inny na potrzeby śledztwa. Przede wszystkim lubi dociec do prawdy i nie zostawiać sprawy w połowie niedokończonej, nie robi niczego na pół gwizdka. Mam z nią dużo cech wspólnych, temu myślę, że dobrze bym się z nią dogadywała, nie wchodziłybyśmy sobie w drogę, a wręcz przeciwnie, byśmy się uzupełniały. Co najważniejsze do rozwiązania sprawy - uparte z nas stworzenia, więc choćby śledztwo miało ciągnąć się latami, w końcu dopnęłybyśmy swego !
Moja drużyna pierścienia składałaby się z komisarza Eryka Deryło z książek Maxa Czornyja, który przekazywałby nam najświeższe wieści z policji, z braci Tarasow z książek Anny Wolf, bo kto jak nie oni mógłby chronić nasze tyłki przed potencjalnymi zagrożeniami, ze słynnego Wina z powieści Harlana Cobena, bo znajomości i kasa potrafią zdziałać cuda, no i oczywiście z Myrona Bolitara, również z książek Harlana Cobena, którego inteligencja i spryt pomogłaby trafić na pierwsze tropy. W tej drużynie oczywiście byłabym jeszcze ja, ale chyba bym tam tylko oczami świeciła i pewnie przeszkadzała. Ale cóż. Może chociaż bym jakieś przekąski załatwiała :)
Pewnie nie będę oryginalny, ale wziąłbym Sherlocka Holmes'a, wiadomo czemu (byłoby z kim pić, bić się, eksperymentować), Tony'ego Starka jako największego geniusza w dziedzinie nowoczesnych technologii, hrabiego Drakulę jako "złego policjanta", który w ostateczności pomógłby "nagiąć" niektórych świadków do współpracy, markizę/hrabinę Angelikę (tak, ta słynna Francuzka z kilku ekranizacji), aby stanowiła taką soft power naszego teamu, elastyczną, niepowstrzymaną, upartą; kto by jeszcze? Hmm, Cezara Borgię z książki Mario Puzo (zwyczajnie lubię gościa), Dzieci Graala z książek Petera Berlinga (kto powiedział, że drużyna musi być sztywna, czasem przydadzą się nietuzinkowe, kreatywne osobowości, bez jakichkolwiek zahamowań...tak, to byłby trzon mojej załogi śledczej
Ja do rozwikłania zagadki kryminalnej wzięłabym do swojej drużyny bezceremonialną prokurator Gabrielę Sawicką (Diana Brzezińska) a do pomocy dałabym jej żywotną i wścibską Zofię Wilkońską (Jacek Galiński), ale żeby jeszcze sprawniej im ta poszła praca to jeszcze dodatkowo dokoptowałabym D. D. Warren (Lisa Gardner) razem z Igorem Brudnym (Przemysław Piotrowski) i Erykiem Deryło (Max Czornyj), bo myślę, a nawet jestem tego pewna, że taka drużyna bez problemu rozwiązałaby każdą, nawet największą i najbardziej skomplikowaną zagadkę kryminalną.
Komornik Gołkowskiego, Inkwizytor Piekary, Damon Kossakowskiej i Wędrowycz Pilipiuka - nawet jeśli z taką drużyną nie rozwiążemy żadnej zagadki, to i tak będę miała frajdę z oglądania ich żyjących w jednym uniwersum.
Zdecydowanie poprosiłabym o pomoc Miss Marple, która rozwikła każdą zagadkę, a przy tym świetnie wybada wszelkie rodzinne niuanse, gdyż to ciepła staruszka, która popija herbatkę z pastorem i jego żoną robiąc na drutach sweterki dla siostrzenic. Jeśli więc zagadka dotyczy tajemnic rodzinnych to tylko ona w tym pomoże.
Jeśli rozwiązywać zagadki kryminalne to tylko z najlepszym detektywem jakiego znam, a nazywa się Sherlock Holmes. Po pierwsze dlatego, że zanim zaczelibyśmy wspólne dochodzenie chciałabym aby przybliżył mi tajniki tworzenia pałacu umysłu, bo próbowałam nauczyć się tej techniki zapamiętywania na własną rękę ale z różnym skutkiem. Muszę do sprawy podejść jak rekruter - a więc patrzę na doświadczenie kandydata, a Sherlock spraw rozwiązał pomyślnie całkiem sporo i to nawet tych najbardziej skomplikowanych. Jeśli bawić się dalej w rekrutera to trzeba przejść do rozmowy o stawkach, a skoro Sherlock rozwiązywał sprawy za darmo to dla mnie tym lepiej - niezręczne rozmowy o jego wynagrodzeniu mamy z głowy :) Jestem także zafascynowana kulturą oraz architekturą Wielkiej Brytanii i liczę, że przy okazji wspólnego rozwiązywania sprawy Sherlock co nieco by o tym opowiedział. Ale nie za dużo, w końcu jest introwertykiem - ja także, a więc oboje bylibyśmy szczęsliwi gdyby wspólne dyskusje ograniczyły się do absolutnego minimum :)
Nikt inny jak Herkules Poirot z powieści Agathy Christie. Detektyw Poirot poradzi sobie z każdą zagadką kryminalną, a poszukiwania mordercy wspomnianej mamusi w jego wykonaniu, aż się prosi o ekranizacje 😁
Tereska Trawna obowiązkowo z teściową, rzecz jasna. Może to nie będzie najbardziej wzorowo przeprowadzone śledztwo, ale na pewno najzabawniejsze. I najsmaczniejsze, o ile Teresce uda się przemycić zapas kasztanków :)
Lisbeth Salander ❤️ mistrzyni komputerów, które mnie przerażają. Ona w sieci potrafi odnaleźć każdy najdrobniejszy, ważny i mniej ważny szczegół ❤️ myślę, że wspólnie z tą odważna i charyzmatyczną kobietą mogłabym stworzyć duet idealny❤️❤️❤️
Ja jako pomocnicę wybrałabym zdecydowanie Phryne Fisher z serii powieści Kerry Greenwood. Dlaczego? Ponieważ to najbardziej kobieca, wyzwolona i nieustraszona z prywatnych detektywów literackich. Nie dość, że na pewno rozwiązałybyśmy każdą zagadkę, to jeszcze na pewno świetnie bym się przy tym bawiła :)
Zdecydowanie i bezapelacyjnie zabrałabym panią Zofię Wilkońską, energiczna emerytkę, niezwykle kreatywną o niebanalnych pomysłach. Do spółki że mną...były byśmy nie do pokonania i każda zagadkę rozwiązały byśmy szybko. A ile byłoby przy tym śmiechu i zabawy...🤣🤣🤣
Bez wahania wzięłabym Harry Hole’ego 😄 widzi to, czego inni nie zauważają, myśli nie szablonowo. Myśle, że we dwójkę dalibyśmy radę rozwikłać każdą kryminalną i nie tylko, zagadkę 🫣
Skompletowanie drużyny w celach rozwiązania kryminalnej zagadki, nie jest łatwym zadaniem. Dlatego ze swojej strony, proponuje pomoc w formie Zespołu Detektywistycznego „B” (jak bajka). Postacie literackie są różne. Posłużę się bohaterami z dział dla milusińskich. Taki wybór i takie mam prawo.
Mój Zespół ma swoje biuro w okolicach środka Polski w samochodzie typu kamper.
Sekretarzem Zespołu jest –
Mamusia Muminka (Muminmamman) z książki (serii) pt.: „Muminki” – T. M. Jansson.
Pozostali członkowie to:
Pozytywka z książki (serii) pt.: „Detektyw Pozytywka” – G. Kasdepke,
Skarpetki z książki (serii) pt.: „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek” – J. Bednarek,
Kot Max z książki (serii) pt.: „Max Kot detektyw” – S. Todd, J. Anger,
Ptak z książki pt.: „Przygody Ptaka Detektywa” – M. Szczepański.
Dlaczego taki Zespół?
Rozwiązywanie zagadek kryminalnych jest procesem złożonym. Nie każdy jest geniuszem, ale za to każdy przez swoje doświadczenie i cechy, może wiele wnieść do rozwiązania zagadki.
Mamusia to bardzo dokładna osoba o wielkiej cierpliwości – pomoże scalić wszystkie wątki.
Pozytywka cechuje się pewną ekscentrycznością, ale za to jest bardzo skuteczny i zaangażowany w rozwiązywaniu łamigłówek.
Skarpetki są bardzo zdolne i pomysłowe (dzięki podróżą po świecie – a te kształcą, jak wiadomo).
Kot jest nieprzeciętnie sprytny. Dzięki swojemu instynktowi odnajdzie to, co zaginione.
Ptak niczym najlepszy dron z góry wszystko zobaczy, obejrzy i niepostrzeżenie wróci na swoje miejsce bo „ … dla niepoznaki Ubiera się jak inne ptaki … „.
Powyższe cechy Zespołu pozwolą rozwiązać każdą zagadkę, niezależnie jak trudną. Kto zabił, kto ukradł, kto się schował? Łatwizna? Temat zostanie rozwikłany szybciutko!
A gdy już będzie po wszystkim i zmęczenie bohaterom da się we znaki, to:
Mamusia z Pozytywką zaczną ziewać, Skarpetki oklapną, Kot zacznie miauczeć, Ptak zaćwierka i wszyscy zaśpią, wiedząc, że na następny dzień – z rana, wyruszą w dalszą drogę, bo sprawa została rozwiązana (mimo, że wydawała się nie do rozwiązania) i następne są przed nami.
Pamiętajmy, że: „Tyle nadziei ile przymiarek do niemożliwego” (Jerzy Rogowski, Poezja, KW Wyspa, Nr 1 (61) 2022, str. 72).
Moim pomocnikiem zostałby Igor Brudny z cyklu stworzonego przez Przemysława Piotrowskiego. Jest komisarzem, a rozwiązywanie ciężkich zagadek to jego specjalność. Cechuje go wielka pewność siebie, jest nieustraszony i dąży do celu za wszelką cenę. To silna osobowość, nie daje się przekonać, jeżeli ma odmienne zdanie. Moim zdaniem taki pomocnik byłby idealny do rozwiązywania kryminalnych zagadek, tym bardziej, że "siedzi" w tej robocie od lat i mam wrażenie, że po takich przeżyciach nic go już nie zdziwi. Czego chcieć więcej?!
O jeju, wreszcie temat dla mnie! Jak pomocnika, chciałabym zwierzęcego pomocnika! Tak jak to było w „Franek i Finka” że Finka miała smoka albo w „Diabelski młyn” że Robin miał też, żarptaka. Sama bardzo lubię zwierzęta i chciałabym takiego mądrego i wielkiego pomocnika, który mógłby mnie ochronić. Natomiast z ludzkich pomocników chciałbym kogoś takiego jak Nikita, mocna, silna, wytrzymała, wiele potrafi ale też przede wszystkim jest mądra i ludzka. Idealnym pomocnikiem mogłaby być tez Sylina Kyle, bohaterka książki „catwoman” kobieta silna, potrafiąca zadbać o siebie i o innych. Na pomocnika dla mnie idealnie nadają się osoba silna charakterem i potrafiąca mi pomoc w każdej sytuacji!