Współpraca z wydawnictwami

O Fenrir, jak Cię dawno tu nie było! :) To może Ty się pochwal ile tych współprac masz, co Ci w nich się podoba, a co nie ? :D Ofc, żartuje sobie, żeby nie było :)

coolmamma to gratuluję :) Znam to uczucie, kiedy uda się nawiązać pierwszą współpracę :) Ja Wydawnictwu M. podziękuję. Książki nie dla mnie.

Ja w pierwszej chwili tez podziękowałam, jednak po dłuższym zastanowieniu i przejrzeniu dokładniej ich strony znalazłam kilka pozycji dla siebie:)

Każdy ma inny gust :) Hm... Ale w sumie najpierw chcę zobaczyć jak się współpracuje z jednym wydawnictwem. Jeżeli mi się spodoba to jak blog będzie lepszy napiszę do jeszcze innego wydawnictwa, a jak okaże się, że brak mi czasu to nie będę już pisać. Zostanę przy Novea Res.

Bardzo dziękuję za gratulacje. To niesamowite uczycie ... zostałam dostrzeżona. Taki mały pozytywny kopniaczek. W pierwszej chwili pomyślałam jednak, że tematyka nie dla mnie. Myliłam się jednak. Znalazłam interesujące pozycje i teraz drepczę niecierpliwie w oczekiwaniu na dostawę. Korci mnie by jeszcze do nich napisać i ... bo znalazłam u nich jeszcze dwie fajne książki ... ale nie chcę tak na dzień dobry wyskakiwać z całym spisem życzeń.

@Fenrir: Jak raz się z tobą zgodzę. Ten wątek kiedyś rzeczywiście coś wnosił i omawiało się tu plusy i minusy współprac, a teraz połowa postów to chwalenie się egz. rec., a druga część to gratulacje.-_-

Muszę chyba po raz pierwszy zgodzić się z Fenrirem po tym, jak mu tutaj kiedyś zwróciłam uwagę. Parę stron temu zrobił się tutaj prawdziwy śmietnik, który kompletnie nie dotyczył współprac - tak trudno założyć nowy wątek gdziekolwiek i tam klepać?
Poza tym dziwię Wam się, że nie macie umiaru w nawiązywaniu współprac...

Podpisuję się pod postem Fenrira rękami i nogami. Serio, dziewczyny... czasem to już nawet nietaktowne. Omawiajcie niektóre rzeczy na privie, bo tytuł tematu to nie "Off topic".

Mnie najbardziej rozbawiło, jak kilka stron wcześniej była mowa o tym, że niektórzy naprawdę powinni popracować nad jak piszą, zanim wyjdą z tym do ludzi i wszyscy się z tym zgadzali. A teraz proszę, już piszą o nawiązanych współpracach. Czyli widać jasno na czym tak naprawdę części blogerów zależy i tyle. Dla mnie to żenada.

dubel

Honorato, ale jak widać i niektórym wydawnictwom zależy jedynie na napisaniu czegokolwiek o danej książce. Nieważne, że jest to prawie to samo, co na okładce, często napisane nie po polsku, a "po polskiemu". Nie jest to uwaga ad personam, piszę ogólnie o moich spostrzeżeniach, w końcu wiele blogów już odwiedziłam (niektóre, niestety, tylko raz). Taki lajf jak widać. Są oczywiście wydawnictwa, dla których jakość recenzji jest na pierwszym miejscu i to mnie cieszy. I żeby nie było - wcale nie uważam, że sama piszę wybitnie. ;)

Edycja: Tak sobie pomyślałam, że to właśnie też "wina" wydawnictw, bo gdyby ludzie pracujący tam nie przyjmowali osób tworzących słabe lub bardzo słabe recenzje, tamte musiałyby włożyć więcej wysiłku w wyrobienie lepszego stylu, no ale skoro niektórym wydawnictwom to nie przeszkadza...

Jeszcze innym problemem jest nieczytanie recenzowanych książek. Jakiś czas temu czytałam jedną książkę, a potem jej recenzję na dość popularnym blogu, który ma współprac od groma i co? Sorry, ale albo ja czytałam ZUPEŁNIE INNĄ książkę, albo ktoś nie przeczytał publikacji przed napisaniem recenzji. A skoro zgadzają się takie rzeczy jak: okładka, wydawnictwo, rok wydania, autor, to odpowiedź nasuwa się jedna.... Widać, że chodzi tam o ilość, bo przerób jest niezły. Kilkadziesiąt współprac, jedna bądź dwie recenzje dziennie. Dobra, kończę, bo znów wyjdzie, że piszę coś nie na temat. :]

@Elviska:
"Jakiś czas temu czytałam jedną książkę, a potem jej recenzję na dość popularnym blogu, który ma współprac od groma i co? Sorry, ale albo ja czytałam ZUPEŁNIE INNĄ książkę, albo ktoś nie przeczytał publikacji przed napisaniem recenzji."
Ja też jakiś czas temu trafiłam na coś podobnego. Nie pamiętam jaki to był blog, nie wiem ile miał współprac, obserwatorów i jaki licznik odwiedzin, ale książka, która była recenzowana (dodam, bardzo popularna seria), miała poprzekręcane imiona i nazwiska bohaterów, całą fabułę, no wszystko. Nie wiem czy to była jakaś prowokacja czy o co chodziło, bo aż mało prawdopodobne mi się to wydało.

A wracając do właściwego tematu wątku:
Otrzymał ktoś od wydawnictwa MG książkę "Ruth"? Bo miała być gotowa na 11 marca, a do mnie do tej pory nie dotarła i nie wiem czy mam pisać do pani Doroty czy się wstrzymać?

"Pisać każdy może", ale często przydałaby się odrobina samokrytyki. A współpraca powinna być tylko dodatkiem do prowadzenia bloga, a nie sensem jego istnienia.

Czy ktoś tutaj współpracuje z Albatrosem i otrzymał wiadomość z najnowszymi zapowiedziami, np. Harlan Coben "Zostań przy mnie"?

@Domi85 masz rację

@MalaM ja bym napisała, bo 2 książki z bodajże 5 czy 6 , które zamawiałam od MG do mnie w ogóle nie dotarły.

@MalaM ja dostałam Ruth wczoraj więc może poczekaj jeszcze troszkę :)

Czy ktoś współpracuje z Audeo? Nawiązałam współpracę z nimi z pół roku temu i nagle kontakt się urwał, bo niby zbyt dużo ich kosztują blogerzy - czy ktoś miał podobną sytuację?

Ja zrecenzowałam dla Audeo jednego audiobooka, potem jeszcze odezwali się do mnie dwa razy z prośbą o umieszczenie na blogu bądź fejsie informacji o darmowych audiobookach, co też zrobiłam, a poza tym cisza. Nie pisałam do nich z pytaniem o możliwość zrecenzowania kolejnego audiobooka, w sumie nawet zupełnie o tej współpracy zapomniałam, więc nie wiem... A też nawiązałam z nimi współpracę ok. pół roku temu.

@Honorata
Miałam identycznie. Zrecenzowałam kilka pozycji dla nich, po czym dostałam podobną wiadomość o kosztach. Mieli postarać się wypracować jakiś plan dla blogerów, żeby współprace były nadal możliwe. Tyle wiem.

@MalaM dosłam wczoraj lub przedwczoraj :) Jest przecudowna- na razie sama okładka i wydanie, ale mam nadzieję, że i treść będzie wspaniała! :)

Ok, w takim razie poczekam jeszcze i odezwę się po weekendzie. Dzięki dziewczyny za info!
A co do Audeo - to słyszałam opinie, że chodzi o to, że im się współpraca nie opłaca, bo nawet jeśli komuś recenzja się spodoba to i tak kupi papierową wersję książki.
Ja na początku lutego od pani Ewy dostałam taką informację:
"Przy okazji chciałam poinformować, że jesteśmy w trakcie tworzenia oferty dla wydawnictw, która umożliwi nam ponowne udostępnianie audiobooków do recenzji. "
I od tamtej pory cisza ze strony Audeo, a i ja się nie przypominałam..

Domi, ta smutna prawda jest przez wielu spychana i pomijana, no bo jak tu przyznać , że pisać się nie potrafi? :) Dopóki wydawnictwa nie zaczną prowadzić jakiejś sensownej polityki tak już będzie, że osoba która ledwo zdanie potrafi sklecić, a i tak nie za bardzo wiadomo o co chodzi, napisze 2 "recenzje", poprosi milion znajomych o lajki na fejsie i dumna roześle do wszystkich możliwych wydawnictw prośbę o współpracę...Najlepsze są teksty takich blogerek, ze zakładając bloga nie miały pojęcia o czymś takim jak współprace:)

@waniliowa : Mi jak najbardziej odpowiadają, tym bardziej, że ostatnio znajduję się w kręgu zainteresowań tematami, jakie oferuje wydawnictwo;)
Ja wybrałam dla siebie następujące pozycje:
"Kto zabił Jezusa" Paweł Lisicki
"Ludzie Lulya" Nadine Gordimer
"Dobre wieści z przypowieści" Rafał Szymoniak
" Cyrenejczyk dla wszystkich - Ojciec Pio" Alessandro Da Ripabottoni
mam nadzieję, że okażą się tak interesujace, jak ich opisy.

Honorata77;
" Mnie najbardziej rozbawiło, jak kilka stron wcześniej była mowa o tym, że niektórzy naprawdę powinni popracować nad jak piszą, zanim wyjdą z tym do ludzi i wszyscy się z tym zgadzali. A teraz proszę, już piszą o nawiązanych współpracach. Czyli widać jasno na czym tak naprawdę części blogerów zależy i tyle. Dla mnie to żenada."

Ja bloga prowadzę od ponad pół roku, o żadną współpracę nie prosiłam, jednak prośba o nią ze strony wydawnictwa wydała mi się bardzo miła, po za tym nie ukrywam niezmiernie mnie ucieszyła, a z racji tego, iż wątek dotyczy współprac, z chęcią podzieliłam się z wami tą informacją.

Nie jest to wynik przechwałki, tylko chęci podzielenia z kimś radości, tym bardziej, że osoby, które znam w realu czymś takim w ogóle się nie interesują.

Współpraca z wydawnictwami nie była moim celem gdy zakładałam bloga, po prostu lubię pisać, a to, że otrzymałam taką wiadomość jest tylko jednym z motywatorów - jednak i bez tego go prowadzę, więc cóż za różnica czy ktoś chce ze mną współpracować czy nie?
Jeśli tak, to bardzo mnie to cieszy, jeśli nie, to nie robi mi to różnicy - bibliotekę mam niedaleko, a w niej pełno książek, które zawsze chętnie umilą mi czas;)

@Krasnoludek w pełni się z Tobą zgadzam. To niezmiernie miłe, gdy zostaje się zauważonym i może nawet trochę docenionym. Ze mną również skontaktowało się Wydawnictwo M. Nie ukrywam, że bardzo mnie to ucieszyło. Choć z drugiej strony nie mam pojęcia dlaczego zostałam wybrana, skoro bloga piszę dość krótko i nie poświęcam na niego całego mojego czasu. Jestem na to zbyt zajęta i może trochę za stara. Dawno skończyłam szkołę, studia. Pracuję też już dość długo. Mam rodzinę. A bloga piszę dla przyjemności tak, jak dla przyjemności czytam książki. Do tej pory książki kupowałam sama i prosiłam o nie, gdy ktoś chciał sprawić mi prezent. Żyję z pisania, codziennie w pracy piszę tysiące słów, setki zdań. Nigdy nie jest mi jednak dość. Dlatego piszę bloga. Bo lubię.

Komentowanie,że ktoś wątek zaśmieca, bo się przechwala współpracą a pisać nie potrafi jest po prostu krzywdzące. Wątek jest o "Współpracy z wydawnictwami". Temat nie jest zawężony. Moim zdaniem można poruszać wszelkie aspekty tej współpracy. Wprowadzamy cenzurę?

Ja niestety się zgodzę, że ten wątek robi się powoli tematem chwalipięt - kto jaką współpracę zdobył. Chyba nie na tym to miało polegać, ale może się nie znam.

Mi się wydawało, że chodzi o wymianę doświadczeń. Przede wszystkim o to. Nie negujmy jednak tego, że ktoś wspomni, że ktoś zauważył, napisał, zaproponował. Taka ludzka natura ... czasem chce się pochwalić, czasem ma potrzebę wygadać się tym, którzy coś już o tym wiedzą. Może usłyszy coś mądrego, pomocnego.

Ja z wypiekami cały ten wątek przeglądam, bo chcę dowiedzieć się od Was Bardziej Doświadczonych czegoś więcej. Jak rozmawiać z wydawnictwem, na co raczej się zgodzić, jak postępować fair i wobec wydawnictwa i wobec siebie. Co muszę a czego nie. To dla mnie ważne. Na razie to. A jeśli piszę, że skontaktowało się ze mną takie a takie wydawnictwo, to po cichu liczę, że ktoś coś przebąknie na jego temat. Że warto lub nie.

Zgadzam się z @Fenrir, @JulieWellings oraz z ostatnią wypowiedzią @Honorata77 i @ grejfrutoowa. Ten wątek kiedyś był naprawdę ciekawy, a zamienił się w „Wydawnictwo X napisało do mnie!” „Gratuluję”(20x) i za chwilę to samo. Ludzie, zawsze można założyć nowy wątek do tego i tam pisać, kto napisał, kto odpisał i gratulować sobie ile wlezie. Z tego wątku robi się jeden wielki śmietnik. Rozumiem potrzebę dzielenia się radością, dlatego można założyć do tego nowy wątek – tym, którym to teraz przeszkadza będą go omijać szerokim łukiem, a ci, którzy chcą się tym dzielić i gratulować będą pisać tam, co chcą i każdy będzie zadowolony.

@coolmamma „Ja z wypiekami cały ten wątek przeglądam, bo chcę dowiedzieć się od Was Bardziej Doświadczonych czegoś więcej. Jak rozmawiać z wydawnictwem, na co raczej się zgodzić, jak postępować fair i wobec wydawnictwa i wobec siebie. Co muszę a czego nie. To dla mnie ważne. Na razie to.” – Niedługo po tym chwaleniu i gratulacjach niestety nic tutaj nie znajdziesz, bo bez tego mogłabyś w spokoju przejrzeć ten wątek bez zbędnego śmietnika i z pewnością dowiedziałabyś się kilku ciekawych rzeczy. :)
„A jeśli piszę, że skontaktowało się ze mną takie a takie wydawnictwo, to po cichu liczę, że ktoś coś przebąknie na jego temat. Że warto lub nie.” – Zawsze można zapytać, czy warto czy nie, na czym polega współpraca z danym wydawnictwem. Po tym, co się tutaj ostatnio dzieje raczej zobaczysz pełno gratulacji niż coś, co Cię zainteresuje. :)