@Elviska Swietny artykuł :)
Jeżeli o mnie chodzi, ja formę współpracy lubię, ale wszystko ma swoje granicy. Czytam to, na co 'akuratnie w tej chwili mam ochotę'. I przykładowo: dostaję książkę z wymiany, którą od dawna mam w planach,ale jakoś na nią nie mam ochoty. Powieść leży, leży i leży, aż po kilku miesiącach dopada mnie na nią ochota i czytam. I nic się nie dzieje, bo powieść jest moja i nie działam pod żadną presją- mam czas nieograniczony.
A, egzemplarze recenzenckie przychodzą i nie wypada odkładać ich na kolejny rok. Trzeba przeczytać i koniec! A, czytanie z przymusu nie należy do najprzyjemniejszych.
Ja jak na razie nie mam wielkiego doświadczenia ze współpracami. Jak dotąd otrzymałam jedną książę od nakanapie.pl ( i chyba, właśnie tą współpracę wspominam najlepiej, mimo że książka arcydziełem nie była- stały kontakt, miała atmosfera i naprawdę jasne zasady), 3 powieści od MG, 1 od dreams'ów oraz 2 od Studia astro.
Naprawdę lubię współpracę- czuję dumę, że ktoś mnie doceniał. No i wiadomo, nastolatka milionerem nie jest, a miło przeczytać książkę pachnącą jeszcze tuszem, za darmo...