@Dada: często widzę, czy to na facebooku, czy innych forach, że wydawnictwa albo przestają się odzywać, albo zmieniają wymagania (typu Prószek: wysyła wpierw e-booki, a dopiero potem książki), spotkałam się z wzmiankami o pytaniu o statystyki (co akurat rozumiem, kiedy zaczynałam współpracę z Almazem, to i o statystyki się pytali, aczkolwiek u mnie liczba odwiedzin zeszła na drugi plan, a co innego przesądziło o początku przyjaźni Kronik Nomady z tym wydawnictwem).
"Jeżeli ktoś pisze coś jedynie po to, by zacząć kłótnie, to dla mnie jest trollem ;-)": a dla mnie to wygląda raczej tak, że troll jest przysłowiowym uderzeniem w stół. Nożyce zawsze się wtedy odezwą :P
@Honorata77: ednym słowem żenada.Autorką tekstu jest osoba dawno już wyrosła z podstawówki, więc gdzie są te zwiększone wymagania wydawnictw ?" A była to książki z masowej produkcji, czy też z UW? Bo wiesz, MAG ma bardzo mądre podejście do wydawania książek. Wydają literaturę mało wymagającą, dla mas, i dzięki temu mogą pozwolić sobie na niszową Ucztę Wyobraźni.
@Domi85: "Serio wydawnictwa patrzą głównie na statystyki? Dziwne, bo mnie nikt nigdy o nie nie zapytał. Ale patrząc na takie pseudo-recenzje, może rzeczywiście teraz bardziej ceni się ilość, a nie jakość": Toż to chodzi o to (często, na szczęście nie zawsze), by jak najwięcej ludzi podjarało się pozytywną recką i wydało kasę na książkę. wydawnictwo-bloger-recenzja... czysty marketing. Oni nie dają nam książek dlatego, że chcą dać nam prezent. Oni chcą naszej recenzji, kolejnej pozytywnej opcji w sieci, jak a się wyświetli po wklikaniu tytułu książki w wujka google.
@patixa98: "y jeżeli będę prowadziła blog 6 miesięcy to jestem jeszcze młodą, czy już tak mniej więcej doświadczoną blogerką?" to zależy: ile piszesz, jak piszesz, ilu ludzi czyta Twoje wypowiedzi. Jak masz bloga zamkniętego dla odwiedzających, to raczej na nic się wydawnictwu nie przydasz :PP
@Honorata77: "Patixa, to nie chodzi o to kto ile prowadzi bloga ani ile ma lat, ale czy ma coś w głowie czy może jest głupi i pazerny.": święte słowa, aczkolwiek też nie do końca ^^
@elen: Ależ zdarzyło mi się kiedyś zachwycać recenzjami kogoś, kto swoim stylem wyglądał na pana docenta, a to nastolatek był (i chyba jeszcze przez chwilę nastolatkiem będzie). Ale to akurat przypadek człowieka, któy pisze o książkach od wielu lat i miał CZAS wyrobić sobie swój styl. Wiem, generalizowanie wszelakie bywa krzywdzące dla chlubnych wyjątków, ale niestety, zazwyczaj ma dość twarde i niezaprzeczalne podłoże.
Poza tym, uważam, że jeśli ktoś jest świadom swojej wartości i wartości swoich tekstów, to :
po pierwsze: potrafi z uśmiechem przyjąć jakąkolwiek krytykę.
po drugie: na zarzuty o brak profesjonalizmu u nastolatków zareaguje wzruszeniem ramion, bo będzie wiedział, że jak te zarzuty pasują do jego przedziału wiekowego, tak nijak się mają do jego wiedzy ogólnej czy literackiej.
po trzecie wreszcie: nawet jeśli wdaje się w dyskusję taką jak ta, to potrafi napisać mądrze i konkretnie, tak jak Ty właśnie. I pisz o książkach młodzieżowych, bylebyś nauczyła się dostrzegać ich ograniczone walory. Bo świetne czytadła mają to do siebie, że po czasie nużą każdego, nawet najbardziej zatwardziałego czytelnika. Nie sposób nie zauważyć pewnej rażącej schematyczności i naiwności.
@patixa98: "czytanie raczej nigdy mi się nie znudzi :D Od 6 roku życia sięgam po książki, więc do 90 i dalej pewnie też wytrwam." i obyś czytała coraz lepsze i lepsze pozycje, oby rozwijały one twoją wyobraźnię, poczucie dobrego smaku i ogólnie mózg :P
"Nie mam pojęcie co innego bym dziś robiła bez książek i blogspota ;D Moje życie byłoby szare." Bez książek byłoby szare. Bez blogspota... powaliłaś mnie na kolana. Ale łączę się w bólu uzależnienia od internetu :P
Ps. Ja swoje recenzje przede wszystkim drukuję i składuję w domu: i na druku nie zaznaczam ile miałam komentów czy lajków. Jest tekst :)
@Fenrir: "Bardzo łatwo, trzeba mieć grupę docelową czytelników.": i wiedzieć jak do nich trafić, plus regularność wpisów i szczerość. Sam wiesz, jak chętniej ludzie czytają recki ocenione na "1" :PP