Przystań Nocnych Marków

*refleks szachisty* @Secretelle, nie, to nie będzie recenzja "Stowarzyszenia Miłośników...", bo naszła mnie wena na opisanie innej świetnej książki (zresztą, ostatnio na recenzje czekają same dobre i bardzo dobre książki - jakoś tak się trafiło;)).

@Paulaaaa, witamy:) Zaczęłam też pisać komentarz przy recenzji biografii Ikera i mnie jakoś tak zamurowało i jedyny obraz jaki miałam przed oczami to ten pamiętny wywiad z MŚ RPA 2010 po zdobyciu mistrzostwa:D Nie umiałam wszystkich myśli ładnie ubrać w słowa, więc zamilkłam:)

A ja historię Drakuli przed snem poczytuję- wymarzona lektura na noc...

Witam!
Jeżeli ulewa, to coś słonecznego. :)

Ja przed snem czytałam "Misery" i "Lśnienie" Kinga. Budzenie się z krzykiem miałam murowane. :O

@Mery - czasami rzeczywiście lepiej zamilknąć xD Sama często chcę coś powiedzieć/napisać, ale nie wiem co, więc wolę po prostu wyjść z bloga, nie zostawiając śladu ;)

Dobra, ja śmigam się położyć, bo już dłużej nie wytrzymam. Dobranoc! ;)

Ja również uciekam, książka czeka. Dobranoc! :)

Witajcie! A co tu tak cicho?

Dobry wieczór. Ja jestem. Troszkę spóźniona, ale nie omieszkam się zakrzyknąć: 1-0! A Torres na boisku. Czy Paula to widzi?

Sądzę, że pewnie siedzi i ogląda, dlatego jej tu nie ma jeszcze. :D

Miejmy nadzieję, że to dlatego, bo wczoraj coś niezbyt się czuła.
A jak Tobie miną dzień?:)

Dzisiaj musi być znacznie lepiej! Mam taką nadzieję. :)

Mi tak średnio. Ciśnienie spada to i mój organizm szaleje. ;/ Ale tak to ciągle czytałam. Nawet recenzję umieściłam. A i jutro nad morze jadę, wracam w niedzielę. :)

Ludzie, 2-0, co się dzieje z tym światem. Ale kto to komentuje, tak, że płakać się chce?

Zazdroszczę tego morza, to nic, że króciutko, zawsze coś, szczególnie, że przed nowym rokiem szkolnym... Ja miałam iść, dokupywać co mi tam brakuje do szkoły, ale tak się rozleniwiłam, że też tylko pisałam i czytałam.;)

Witam was też spóźniona. :)

A ja zaraz biorę się za pisanie podsumowania na jutro. ;)

Witamy, Black:)
Ja zaraz biorę się za pisanie kolejnej recenzji. I za czytanie "Sukienki z mgieł":)

witam :)

Secretelle, witaj:)

Witam, Witam!

A no tez się cieszę, że jadę. Krótko, bo krótko, racja. Ale od poniedziałku do szkoły, więc to ostatnie chwile, aby odetchnąć. :)

Jestem ciekawa tej "Sukienki...". :)

Co do zakupów szkolnych, to dzisiaj tylko zeszyty. Kto by pomyślał, że tyle pieniędzy pójdzie na głupie kartki, eh...

Jejkuuuu... jeszcze tylko dwa dni :( A później zero czasu na czytanie i pisanie - ja tego nie przeżyję :(

@secretelle - czas zawsze się znajdzie na czytanie! Chociażby podczas nudnych lekcji albo przerw, jak to ja zawsze robię. :) Historia, biologia i religia to idealny czas na czytanie. :)

HISTORIA??? Na historii się słucha i zapamiętuje. Uwielbiam historię;)
Jednak biologia, religia, geografia - ja mogę spokojnie te przedmioty poświęcić. Bo inaczej się zwariuje, bez książek, bez pisania, bez muzyki, bez kibicowania... Ja bez tego nie egzystuję, więc nawet nie ma mocy, która mi tego zabroni;)

Antyska - u mnie się tak nie da ;c nie dość, że torbę/plecak mam i tak baaaardzo ciężki (zawsze można czytać na telefonie, ale wolę papierowe książki), to jeszcze pani z historii co chwile zadaje pytania, biologię mam z okropną babą, a ksiądz (drugi wychowawca, a nie zna naszych imion!) każe nam siedzieć cicho i jak się ktoś odezwie, to wzywa trzech (!!!) pedagogów żeby nas uciszyli...

Mery - historia?! nie znoszę historii, fu, bleh, fuj...

U mnie historia odpada, a geografia to już w ogóle, bo tam się słowem odezwać nie można, a jakby zobaczyła, że książkę czytam to chyba zawału by dostała. Co do biologii to mam ją z moją wychowawczynią, więc też raczej odpada. Religia, no nie wiem... Ale w ogóle u mnie lekcje odpadają, bo ja przy czytaniu muszę mieć spokój, a tego na moich lekcjach nie ma z moją klasą... No chyba, że właśnie na geografii.

Historia jeszcze ujdzie. Ja sobie mogę pozwolić na czytanie podczas tej lekcji, ponieważ zapisuję tylko notatki, które nauczyciel dyktuje, bo wie, że sami nic nie zapiszemy. :D Ale mam podzielność uwagi, potrafię czytać i odpowiedzieć na pytanie. :)

Historia jest świetna, co do bab od biologii, moja dzisiaj mi się śniła - koszmar. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, kolejnych lekcji. Nic z nich nie rozumiem, bazuję tylko na tym, co pamiętam z poprzednich klas.Ja na lekcjach nawet nie próbuję czytać, zaraz ktoś o coś pyta, coś gada. Na nudniejszych lekcjach u mnie króluje pisanie, względnie słuchanie muzyki. Często też zamiast pisać notatki piszę inne różności. Ale w tym roku to ma się zmienić. Amen.

(3-0. Pogrom)

Ja na nudnych lekcjach (czyt. fizyka) rozmawiam z przyjciółką, albo coś wymyślamy, albo też robimy jakieś akcje większą częścią klasy. ;)

@Black, u nas takie rzeczy są na geografii i religii. Wtedy tylko czasem uda się coś napisać, a tak to cała klasa, albo jej połowa (w której, przyznaję, zazwyczaj jestem) odwala różne dziwactwa... Biologia służy do pisania. No i miejscami do gadania. A nie, wróć, służyła, teraz będzie lepiej.

Mi się przejadło słuchanie i patrzenie na wygłupy klasy, więc czytam. Wolę przeczytać pół rozdziału - rozdział, niż siedzieć i kwiczeć ze śmiechu. :)