Przystań Nocnych Marków

Raz oglądałam, bardzo fajny chociaż się wzruszałam jak zwykle :D.

Hahahahaha, frekwencja była powalająca. :D

Ja wreszcie muszę „Pamiętnik” obejrzeć, bo książka mi się bardzo podobała. :)

Ja właśnie w życiu łatwo się wzruszam podczas niektórych sytuacji, ale przy filmach mi ciężko. :D Chyba taka zimna ryba jestem i nie potrafię. :p

Ja nie w temacie :P
Keith też bardzo mi się podobał!

MalaM, zaraz się odnajdziesz. :D

Ja tak kocham rozmawiać o filmach, najchętniej to narzuciłabym wszystkim co mają oglądać i potem mogłabym z innymi rozmawiać i analizować i wszystko! :D

Fajnie się zapowiada :)

Irytacjaa, ja płaczę przy książkach i filmach :)

Ja przy książkach niezbyt często, ale czasami tak mi smutno, że wpadam w takie małe czytelnicze depresje z powodu bohaterów i ich dziejów. :p

Nie odnajdę się, bo Catalinka wczoraj nie streściła! :P
Ja też się baaardzo łatwo wzruszam...

Catalinka, raz dwa! :D

Ale moje super spotkanie roku mam streścić? :P

A streszczaj, czemu nie. :D

Nie wiem co malaM chce, Wy te emocje miałyście wczoraj :D

A o tym wczoraj była rozmowa? :D

Możemy przeżyć wszystko jeszcze raz. :p

głównie tak, poza tym dziewczyny przyszłe licealistki opowiadały czy dużo znajomych będą miały w klasie :). Zainspirowana opowieścią Mery o koledze z którym się bardzo długo uczy wspomniałam o jakże "miło" wspominanym koledze, z którym uczyłam się od zerówki do końca liceum i nie mam o nim zbyt dobrego zdania :)

Catalinko, zadanie streszczania zaliczone. :p

I co, dużo tych znajomych? Twoje spotkanie się udało? :P

Dobry wieczór wszystkim!
Dzisiejszy dzień mogę uznać za udany. Odebrałam paczkę z paczkomatu, a tam "Madame" i "Wielki Gatsby" od Znaku przyszły. :) Tylko szkoda, że deszcz padał i trochę zmokłam. Mogłoby już wyjść słoneczko... :)

Hahahahahaha, nie było gdzie pomieścić tyle ludzi. :p

Cześć Czekoladowa! :) Mogłoby już wyjść, mogłoby...

Specjalnie dla malejM będzie z ubarwieniem i ekspresją :D
A moja opowieść o legendarnym spotkaniu grupy brzmi tak: Kilka dni przed rozpoczęciem roku akademickiego została założona nasza grupa na fb (nie zgadniecie na pewno kto założył) i padła propozycja spotkania (drugi raz nie zgadniecie kto zaproponował) no i miejscem miał być Rynek w Białymstoku, a dalej to się zobaczy. Niestety, nie zostało to przemyślane logistycznie, albowiem mój rok liczył 150 osób i nie wiem gdzie byśmy się wszyscy upchali (wykluczając kluby i plener). Zaczął padać deszcz i zgadaliśmy się smsowo, że może zmienić lokalizację. Wybór padł na mcdonalda (same wiecie kto mieszka 3 kroki od tego miejsca) i spotkaliśmy sie w 5 osób (na 150, więc frekwencja niewiele niższa od tej na wyborach).

Mam już dość tego deszczu i niepewnej pogody. Codziennie parasolkę biorę do szkoły, bo nie chcę zmoknąć. :p

Irytacjaa, jak mogłaś zaspoilerować? :<

Nie smutamy, MalaM tego nie widziała przecież. :p

Ja się wybieram na rower codziennie, a nigdy nie wyjeżdżam z podwórka. :p

hahahhahahhahaha :D to udane spotkanie :D a tak serio to ludzie fajni się okazali, patrząc na to teraz, z perspektywy czasu? Ci, którzy przyszli na spotkanie, oczywiście :D

Cześć Czekoladowaa! Oj mogłoby - ostatnio szłam na egzamin w butach na obcasie, koszuli i spódnicy, bez parasolki, bo było ładnie, wysiadłam z autobusu a tu ściana deszczu. Na egzamin dotarłam jakbym wyszła prosto spod prysznica, a moje włosy na deszczu kręcą się i puszą niemiłosiernie, więc wyglądałam jak pudel...

A u mnie akurat dzisiaj było ładnie i słonecznie, więc mam nadzieję, że tak teraz będzie cały czas, a nawet jeszcze lepiej. :)

Jezu, tłumaczę właśnie zdanie:
"On/a znacznie bardziej interesował/a się piłką nożną niż uczeniem się języka (...)"
Tak bardzo czuję, że to o mnie..

Oj, pamiętam jak wyprostowałam sobie włosy raz w I LO (były w tym czasie podatne na puszenie). Zaczął padać deszcz, no to się nastroszyły na wszystkie strony. A to akurat wielka uroczystość, bo pasowanie na pierwszaków. :/