Ooo, więc czekam także na relacje z wycieczki. :D Ja tylko podstawa, więc nawet nie wiem, co było na rozszerzonym, ale z pewnością poszło co lepiej niż myślisz. :)
Na rozszerzeniu, po raz pierwszy w życiu, jako trudniejsze odebrałam te zamknięte zadania. Otwarte łatwe. I o van Goghu troszkę było. A jak on był, to ja byłam w siódmym niebie (prawie...):D Tak się pakuję i największy problem jest: jakie książki i ile wziąć?:D
No tak, to zawsze jest najtrudniejsze, dlatego ja jak lecialam do wujka zabrałam ze sobą czytnik, chociaż nawet nie skończyłam książki, którą wzięłam. XD
na pewno wszystko Wam poszło genialne. Mole książkowe zawsze mają szczęście w takich sprawach, bo inteligencję mamy wrodzoną. :) :) Zazdroszczę wyjazdów!
Catalinko, oooooooooo, oni tego nie ustawili przypadkiem? Człowiekiem mega inteligentnym nie jestem, w dodatku testy zazwyczaj zawalam, jednak takie pytania. Przerażające... (a boję się, że na egzaminach więcej będą mieli procent niż ja...)
Nie wiem czy to jest ustawione czy nie, ale jeśli tak, to mało śmieszne bo obraża mnie jako nastolatkę (jeszcze 3 miesiące, ale mam naście :D), a jeśli nie to idę płakać nad stanem wiedzy młodego pokolenia
Nie no, to jest raczej zabawne. Ja mam ubaw po pachy. :) Kiedyś widziałam coś podobnego o Wielkanocy. Ludzie mówili, że Jezusa wydał Mojżesz, albo, że Jezus został ukrzyżowany na Giewoncie.