I wtedy obrócił ją namiętnie i natarł jej nagie plecy czosnkiem...
Aż sąsiadka do ściany przylgnęła, co by lepiej nasłuchiwać... Zrazu wzięła ją zazdrość.
Wszak od dawna stoi na straży moralności, a przecież dziś, żywego ducha zmierzającego w kierunku jego domostwa nie widziała...
Kiedyś pisaliśmy powieść fantastyczną. a teraz widzę, że jeszcze chwila, a prześcigniemy większość produkcji z serii "z klatą". A mnie naprawdę o gęsinę sczoskiem chodziło.. :P