@Renax - nie wiem, jak gdzie indziej, ale u mnie to jest kwestia czytelników. Oni zwyczajnie nie chcą wypożyczać dobrych ale starych książek, bo:
- są stare,
- nie wyglądają ładnie,
- koleżanki ich nie czytają i nie mówi się o nich w telewizji, ergo: nie warto ich czytać,*
- w przypadku lektur: nie mają odpowiednio łopatologicznego opracowania (patrz: Greg),
- mają nie taką czcionkę.
I wiele, wiele innych. :(
*Najlepszy przykład: boom na literaturę traktującą o obozach i II Wojnie Światowej był taki, że w pewnym momencie ciężko było mi coś znaleźć, czego panie jeszcze nie czytały, więc zaczęłam im proponować ,,Łuk triumfalny'' Remarque'a, ,,Wygnanie'' Feuchtwangera i ,,Moskiewską sagę'' Aksionowa, bo mówiły, że koniecznie ma być II Wojna Światowa w tle, a w ogóle jakby tam były jeszcze losy jakiejś rodziny to już byłoby świetnie.
Remarque spotkał się z reakcją ,,ble, to stare'' (bo mam stare wydanie, no co poradzę?), tak samo Feuchtwanger. A Aksionow z kolei nie, bo to ,,o ruskich''. :(
W sumie wychodziło ostatecznie na to, że chcą ,,Tatuażystę z Auschwitz'' tylko w innej wersji... :/