swój również ^^ szczególnie że u mnie tak buro za oknem... ale, zaraz, zaraz, ja przecież gdzieś jeszcze sorbet wpakowałam!<szuka>brr, zamrażarka<szpera> zimno!<szuka>
A ja malin nienawidzę, ale foto od soczystości kipi:) interplaygirl napisałam jakie są fakty, bo tak to już jest niestety. Wernisaż to ciężki kawałek chleba. Kiedyś też miałam w u mnie w Ostrołęckim Centrum Kultury, ale to jak na zajęcia chodziłam jeszcze i mniej więcej wiem jak to wygląda, dlatego też się nie zgodziłam z wypowiedzią Jjolki.
Też miałam już, i pamiętam tygodniowy zawrót głowy, bieganie, drukowanie, mnóstwo pieniędzy wydanych, zaproszeń, wino, kwiaty, światła, jedzenie, transport... Ech. Ale jasne - to wszystko takie proste.
Znam 2 osoby, które miały wernisaże. Jedna z nich korzystała ze znajomości, druga - właściwie przypadkiem, bo jest początkująca i po prostu trafiła na okazję. Obie mają gorsze prace od interplaygirl. Są dwa typy ludzi: Ci którzy mają znajomości bądź farta i mają wernisaże z naprawdę przeciętnymi pracami i tacy ciężko pracujący, którzy przebijają się z trudem. Bardziej szanuję tych drugich, ale tych pierwszych jest więcej...
Rzadko komentuję czyjeś zdjęcia i wolę wypowiadać się pozytywnie, jeśli mnie coś szczególnie zachwyci. Tak jak te maliny :D Właściwie poczułam ich zapach. Jeśli chodzi o kwestię "nie komentowania" zdjęć Inter z digarta. Personalnie - nie jestem fanką analogów. I jest moim prywatnym odczuciem, że takie akurat zdjęcia mi nie odpowiadają. Niektóre - okrutnie ziarniste (choć znam ludzi, którzy to lubią). Inne "przesunięte". Jeszcze inne - część klatki filmu prześwietlona. Jedno niedoświetlone. Jeszcze inne sprawiają wrażenie "too much PS". Ale są też zdjęcia, które mają w sobie to "coś". Podoba mi się zdjęcie balkonu - ten błękit wokół okna daje poczucie, że to taki kawałek nieba w szarej rzeczywistości. Bardzo fajnie uchwycona brama (szkoda że ucięta) - czy to wejście do gimnazjum u stóp Wawelu? I naprawdę fajny pomysł z tymi sznurami prania (wykonanie nie do końca mi leży).
Dziękuję. Tak, to dokładnie wejście do gimnazjum przy Wawelu:) Co do ziarnistości, przesunięć i przepaleń - właśnie to mi się w analogach podoba najbardziej, zresztą to jest często losowe, jedynie kadry wybieram świadomie. I żadnego PS nie ma w moich zdjęciach, ja się nawet nie znam na programach graficznych ^^ Są klisze podkręcające kolor etc.
No i powiedzmy szczerze - większość woli oglądać moje kolaże, tak zaobserwowałam:)
Inter, mój brat chodził właśnie do tego gimnazjum :) A co do kolaży, są lepsze, bo muszą być choć trochę przemyślane. Każdy element Ty umieszczasz, Ty komponujesz. Są ok.
Raven, drugie najbardziej mi się podoba, na trzecim chyba trochę za mocny kontrast? Jeśli się mylę, to przepraszam, ale takie odniosłam wrażenie:P Spróbuję wstawić zdjęcie pajączka z mojego ogrodu, ale muszę poszukać kabla od aparatu, wrr.