Muszę się podzielić moim dzisiejszym ‘zaskoczeniem’. Przy okazji wizyty u dentysty, postanowiłam odwiedzić pobliską bibliotekę –kojarzę ją sprzed kilku lat. Idę na pewniaka do tejże biblioteki, otwieram drzwi, a tu… -SIŁOWNIA 8-]. Osiłki patrzą się na mnie jak na zbłąkaną owcę, zdezorientowana wychodzę :) Myślę sobie, ależ się pozmieniało… Popytałam trochę przechodniów (tych co mi wyglądali na czytających) i w końcu ktoś mi wskazał nową siedzibę biblioteczną. Ufff… :)