Dzień dobry, albo może dobry wieczór już, bo niestety dzień coraz krótszy. :)
Tak sobie czytam o tych Waszych wyjazdach i urlopach i trochę zazdroszczę, ale nie miejsc, do których jeździcie, ale samej chęci. Ja od kilku już lat nie mogę się zmusić do wyjazdu na wakacje. Siedzę w domu i czerpię z tego radość. Sytuacja jest dość dziwna, bo mimo, że dobrze mi w domu to chciałabym znowu zobaczyć morze i góry, ale jakoś nie mogę i koniec... Tzn. rok temu byłam na kilka dni w Karpaczu, ale jakoś tak bardziej tęskniłam za domem niż zwiedzałam.