Dziewczyny, pasja jak pasja - tak naprawdę przyznam, że nigdy się specjalnie nie interesowałam historią, do czasu, aż poznałam fajnych ludzi, zakręconych na punkcie Średniowiecza. I tak naprawdę zamiast uczyć się kolejnych dat (na które nadal mam wyrąbane), szukam sobie ikonografii z epoki, by zrekonstruować strój, wyszywam i szyję sakiewki (a to grube miesiące pracy) a teraz właśnie odkrywam świat ręcznego szycia - co jest dla mnie zupełną nowością i wykańczam sukienki (jedną już się udało, jeszcze będę ją wyszywać perełkami :) ), teraz przerabiam drugą kupioną za bezcen na Allegro, a niedługo przyjedzie do mnie trzecia do wykończenia :)
Na "zloty" czasem jeżdżę, ale ciągle czuję się jak outsider (w sensie, że "biednie" bo sprzęt obozowy w klimacie to duże wydatki i ciężary do wożenia)...