Maks różne rzeczy się mówi ;). U mnie to się w ogóle nie sprawdza, nie lubię zakupów i galerii handlowych. Wolę iść do kina albo zaszyć się z książką w domu ;).
Tak to już bywa ze stereotypami. Ja za to nie pijam piwa przy meczach piłki nożnej i nie noszę białego "podkoszulka na szelkach":-) Swoją drogą wielu ludzi chodzi do galerii handlowych by poczytać sobie książki w ... "sklepach kulturalnych" ;-)
O nie co to za facet, co nie nosi podkoszulka na szelkach ;). A z tym czytaniem to nawet próbowałam, ale nie wiem jak można się tam skoncentrować. Podziwiam tych ludzi naprawdę :)
Co to za kobieta co nie lubi zakupów ;) A co do czytających "inaczej" (co pod żadnym względem nie oznacza gorzej), to także jestem pełen podziwu dla nich. Jeszcze kiedyś jak stały w sklepach sofy to co innego, ale na stojąco...to nie dla mnie ;)
Ja swego czasu uwielbiałem księgarnie. Teraz nadal lubię, ale małe, gdzie w ciszy i spokoju można pokręcić się wokół książek. Empik odpada - za dużo ludzi i za duży hałas.
Dawno, dawno temu, gdy byłem mały, to nie przepuszczałem żadnej księgarni. Wchodziłem tam z Dziadkiem lub rodzicami i wybierałem sobie książkę. A byłem bardzo niezdecydowany, więc to trochę trwało :-)
To normalne poświateczne samopoczucie :) chociaż ja dziś mam dziwnie dużo energii i juz zrobiłam 2 prania, jedno w rekach drugie się w pralce zrobiło, pojeździłam na butach z psem bo chodzić się nie da, posprzątałam łazienkę i siebie doprowadziłam do porządku :)
Witajcie :) Ja mam dziś bardzo książkowy dzień. Cieszę się z autobiografii Ozzy'ego, która wczoraj dotarła. No i dziś rano przyszedł listonosz z książkami i kartką świąteczną od Kanapy. Wreszcie będę mogła zacząć "Szeptem".
to i może do mnie zapuka dzisiaj:) mój listonosz jest niesamowity, mężczyzna po 30stce i traktuje swoją pracę jak pasję, każdego ma się wrażenie, że indywidualnie traktuje:). I jak dzwoni domofonem to to śpiewnym głosem woła: "poczta do Patrycji" :) i człowiek od razu ma uśmiech na twarzy:)
Witam wszystkim :) Ja dzisiaj wyjątkowo z herbatką. Tak sobie myślę, że szkoda mi czasu przesiedzieć przez kilka godzin gapiąc się w laptopa i mam zamiar cały dzień czytać książki. Na ile mi to wyjdzie? Nie wiem, ale wiem, że od czwartku nie będę miała czasu na lekturę, a mam wielką stertę książek w kolejce do przeczytania.. Ach i zamówiłam kolejne dwie.. Także jeszcze raz witam i.. żegnam. :) Na pewno odezwę się wieczorem.
Witajcie, ale jestem zalatana nawet nie mam czasu się przywitać...
Yoggobela - mam nadzieję, że nam jakąś recenzje napiszesz :-) asieqqq - podziel się :D patrylandia - mój listonosz ma max 25 lat i ślicznie pachnie... zawsze zapraszam go do domu by zapach jego wody kolońskiej został ze mną na długo po tym aż on sobie pójdzie :-)
Miłego czytania;) ja za to piszę pracę, zabieram się do tego już ponad miesiąc, a termin oddania mija mi w połowie stycznia więc pędzę;) i czytam, może nie jest to książka moich marzeń (biografia księdza) ale cóż, życie nie składa się z samych przyjemności;) Pozdrawiam!
@Tajemnico ja też tego nie rozumiem, jak może zaczynać od herbaty, a nie od kawy ;). @patrylandia, agacia - ja też chcę takie listonosza, ja mojego to na oczy nie widziałam, bo on tylko awizo zostawia w skrzynce, nawet jak w domu jestem :(
@agacia: Recenzje piszę na komputerze tylko dla siebie, nie publikuję ich. Mam zamiar założyć bloga, na którym mogłabym je umieścić, ale to tylko w momencie, gdy będę pewna swoich umiejętności. Przyznam, że jakby trochę się "wstydzę", ale może kiedyś spróbuję i wyślę jakąś recenzję nakanapę.
Co do listonoszów. Ja mam panią listonoszkę, która przyznam, że bardzo mnie denerwuje. Wchodzi sobie sama do domu (nie mamy jeszcze furtki) i zamiast zapukać, zadzwonić, naciska na klamkę i wchodzi ot tak do przedpokoju. Gdy drzwi są zamknięte wali w nie jak oszalała i krzyczy by jej otworzono. Nie ogarniam tej kobiety.
Maya oj niedobry listonosz.. a pacnąć go kiedyś paczką to może się opamięta :D
Yoggobela O nie, nie, nie tak nie można! Jak to do szuflady? Bo osiwieję... proszę mi tu nie wstydzić się tylko pokazać jakaś recenzje ;-) tu i tak nikt ich nie czyta prawda? :D
@agacia: Dobrze, jak tylko jakąś dokończę (za każdym razem urywałam gdzieś w połowie, bo "weny mi brak") to dodam ją nakanapę. Nie odpowiadam za efekty uboczne przeczytania moich wypocin. :P
agacia a chętnie bym go paczką pacnęła, ale małe szanse, bo pani na poczcie powiedziała, że on już sobie wypisuje awizo wcześniej i nawet paczek czy listów troszkę większych nie nosi w ogóle! Walczyłam o swoje, ale nie dało rady :/.
Yogobella ja też chętnie poczytam Twoje "wypociny" i namawiam do założenia bloga. Ja tak się czaiłam, czaiłam i w końcu założyłam dwa dni temu ;). Choć ze mnie nie jest wybitna recenzentka w ogóle ;).