Na jednym z blogów przeczytałam o tym, że Polska ma podpisać umowę handlową zapobiegającą piractwu w internecie. Niby dobrze, ale dobrze wcale się nie zapowiada. Co o tym sądzicie, czy tak rzeczywiście może być?
Czarna wizja przedstawiona na
blogu Karoliny oraz to, co obejrzałam na youtube'ie jest delikatnie mówiąc straszne.
Co to oznacza? Że Kanapy nie będzie? Blogów nie będzie? Nic nie będzie?... Wierzyć mi się nie chce...