Cześć wszystkim, przybyłem na kanapę w poszukiwaniu szerszego grona odbiorców dla mojego pierwszego wydanego tomiku poezji. Stoczyłem o niego ok. 2 letni bój z wewnętrznym krytykiem, na szczęście, koniec końców ten bój wygrywając.
Książkę oraz darmową jej próbkę znajdziecie tu:
https://ridero.eu/pl/books/mlody_nikt/Szczególnie zależy mi na szczerej opinii i jak największym gronem odbiorców. Podrzucam też jeden z wierszy tam zawartych, tak na zachętę ;)
Chodząc po księżycu, zauważyłem przelatującą w oddali kometę. Nabrałem w płuca niczego i wykonałem ogromny skok. Złapałem się jej ogona i odleciałem. Spędziłem tak następnych siedem i pół dnia, po czym szarpnąłem kometę za odstający po jej lewej stronie kawałek i zawróciłem. Uderzyłem w ziemię przedwczoraj wieczorem, zostawiając krater rozmiarów niewielkiego pokoju. Wyszedłem z niego, nie bez trudności, rozejrzałem się i ruszyłem przed siebie. Tyle już czasu walczę, żeby odnaleźć w tym chaosie siebie. Może ten chaos to jestem ja?