Bardzo dawno temu czytalam książkę i nie mogę sobie za nic przypomnieć tytułu. Książka była o młodej dziewczynie która uciekla z domu, poznała chlopaka, zaczęła brać narkotyki, wydaje mi się że on mieszkał na jakiś ogródkach działkowych (?) i mówili na niego Szczurek (?), skończyło się tak że on chyba popełnił samobójstwo w górach, a ona chyba miała dzieci ale nie jestem pewna. Strasznie mi się to miesza, w tamtych czasach czytałam sporo książek o narkotykach, zaczynając od My dzieci z dworca Zoo. Ktoś pomoże?