jazz? czemu nie. Czasami słucham, jednak nie jest to mój gatunek numer jeden. Posiadam jeden album Petersona i chylę czoło. Świetna rzecz. Zgadzam się także z mysiorem. Zabawy i możliwości jest masa. ale na szczęście wartościowej muzyki jest tak dużo, że można cieszyc się nią w nieskończoność. Jeżeli widzisz (słyszysz) rutynę to poszukaj głębiej. Jest mnóstwo zwariowanych ludzi, którzy lubią eksperymantować i kochają muzykę. Ja bez niej nie potrafię żyć. tmss, ćwicz, może sam kiedyś będziesz koncerty dawał. :D Ja tylko mogę życzyć powodzenia i samozaparcia i zaproszonka na takowy koncercik <trzymam kciuki> hehe ;D