palladini
Na książkach wojennych zwykle płakałam. Nic tak nie wzruszało jak losy młodych ludzi walczących również o moją przecież wolność.
Ale fikcyjni bohaterowie też są fajni. I też potrafię się z nimi utożsamić. Tylko już nie mam świadomości że to było naprawdę.
To, że ktoś zmyślił jakąś historię nie oznacza, że nie wydarzyła się naprawdę - może nie dokładnie taka sama, ale przecież mogło tak być? Teraz, czy w innej rzeczywistości.
Gorąco polecam "Złodziejkę książek" - to po prostu genialna literatura, książka, której się nie da zapomnieć, bardzo poruszająca. Książka, która pokazuje wielkość i godność człowieka. Jej bohaterowie to ludzie, jakimi chcielibyśmy być.