Dla mnie dobry redaktor, to osoba, o której nawet nie pomyślisz czytając, bo tekst jest idealny. Ostatnio miałam okazję przeczytać kilka książek, w których niestety praca redaktorska była do bani. Błędy rażące, że aż zgrzytasz zębami. A w osłupienie wprawił mnie pewien bestseller, gdzie pojawia się wiele zdań po francusku, kompletnie nie po francusku. To lekceważenie czytelnika, bo oznacza, że nie poddano tych fragmentów tekstu ocenie profesjonalisty. Osoby nie znające języka nie zwrócą uwagi, ale dla mnie było to nie do zniesienia.
Ciężka i niewdzięczna. Czytelnicy często nie zdają sobie sprawy, jak tytaniczny wysiłek włożył redaktor w książkę, którą właśnie czytają, by w ogóle się do tego czytania nadawała. Czasem redakcja przypomina wręcz reanimację trupa... Ale na szczęście bywają też książki, nad którymi pracuje się z przyjemnością.
W stu procentach zgadzam się z Martą. Kiedyś w ogóle nie zwracałam uwagi na redaktora, teraz zwracam, bo czasami błędy powtarzają się w tym samym wydawnictwie i wtedy tym bardziej sprawdzam, czy nazwisko nie to samo... Byłam kiedyś na wykładzie Pana Dariusza Sośnickiego, który pracuje w wyd. WAB, dużo ciekawych rzeczy mówił, od tamtej pory właśnie, zwracam uwagę na pracę redaktora i mam dla nich wiele szacunku i zrozumienia... ale oczywiście są dwie strony medalu, redaktor redaktorowi nierówny...