Ja ulubionych malarzy mam kilku, a jako fantasta i pasjonat średniowiecza idę w kierunku fantasmagorycznych wizji i nietuzinkowych pomysłów.
Na początek Bruegel i jego "Triumf śmierci":
mroczna, ale jednak pełna kolorów i szczegółów wizja końca świata i triumfu jednego z Jeźdźców Apokalipsy
Później przechodzimy do Boscha i jego mniej znanego obrazu, fragmentu tryptyku "Wóz z sianem"
Na koniec, dzisiaj, kolejny mroczny obraz, tym razem Goya i "Lot czarownic"
Wątek, @Artemizjo, świetny! Z pewnością będę go śledził i czynnie postował, bo to dopiero czubek góry lodowej...