Ostatnio uruchamiając książkę na Legimi otrzymałam zapytanie, czy jestem pełnoletnia. To dość typowe oznaczenie, które nikogo nie dziwi i nikogo nie "chroni" :) Jak sądzicie, o czym jeszcze powinny ostrzegać książki? Niekoniecznie chodzi mi o typowe elementy w sensie "przemoc", czy "narkotyki". Bardziej o aspekty, których wy staracie się unikać w literaturze.
Dla mnie niechcianym wątkiem jest motyw raka, serio, kiedyś postanowiłam go unikać (nieważne, czy jest to wątek główny, czy poboczny) i za nic nie jestem w stanie wytrwać w tej zasadzie. Raz, że to dla mnie nieprzyjemny temat, dwa, że nudny i typowy jak flaki z olejem, mam wrażenie, że w co drugiej książce jest to punkt zwrotny i sposób na wywołanie w czytelniku emocji, a bohaterze głębi. Ostatnio trafiło mi się to w dwóch książkach pod rząd i mam dość :D A mogli ostrzec!
Też tak macie? Czego najchętniej unikalibyście w książce, gdyby miało specjalne oznaczenie?
P.S. Myślę, że tag "słaba literatura" można od razu między bajki włożyć :D