"Iskrą, która podpaliła lont, było pogrążenie się Tapioki w kompletnym mroku. Światło ulotniło się z lokalu, wyrugowane przez poczucie nadciągającej katastrofy. Zarówno siedzący, jak i stojący, uzbrojeni i bezbronni - wszyscy w barze w milczeniu czekali, aż ich oczy przyzwyczają się do ciemności, wiedząc, że nadeszła chwila prawdy."