Cukiernia pod Amorem. Hryciowie.

Hm.. to jest nas już dwie z mieszanymi uczuciami...

Ja niestety trzeciej części nie posiadam, nad czym bardzo boleję :< A dwie pierwsze były świetne, chyba okrzyknę tą trylogię mianem najlepszej odkrytej przez mnie w 2011 roku ;)

A ja się ciągle przymierzam i przymierzam, żeby przeczytać, ale jakoś nie mogę. Mam na dzieję, że w najbliższych miesiącach się przełamię :)

Ja trylogię pochłonęłam z wypiekami na twarzy. Hryciowie na tle poprzednich dwóch tomów wypadają całkiem nieźle, chociaż bardzo zawiodło mnie to, że historia nie ma jednoznacznego zakończenia. Nie dowiemy się jak potoczyły się losy Igi i czy Celina odnalazła utracone w młodości szczęście. Autorka wiele razy podkreślała, że tak miało być, że są to otwarte drzwi dla wyobraźni czytelnika... No nie wiem, być może dla wielu tak jest. Ja wolałabym jasne rozwiązanie. W Hryciach bardziej niż dzieje samych Hryciów opisane są wojenne, jakże barwne przygody Giny i choćby dla nich warto trylogię dokończyć. Stylowo, oczywiście, trzecia część dorównuje swoim poprzedniczom, a całość niezaprzeczalnie tworzy świeży powiew na polskim rynku wydawniczym. Takie jest przynajmniej moje zdanie.

Mnie nie przeszkadza to, że nie ma jednoznacznego zakończenia, że nie wiemy jak się zawiążą i rozwiążą wątki romansowe... Mnie nieco zdrażnił skądinąd wspaniały wątek poświęcony Ginie. Przyćmił wszystko i wszystkich.

Rzeczywiście Gina góruje w Hryciach. Jednak myślę, że jest to trochę usprawiedliwione, bo taka gwiazda objawia się raz na kilkadziesiąt lat, no i od razu staje się gwoździem programu w dziejach całej rodziny.

Zwłaszcza że losy Giny wypisz wymaluj przypominają losy aż dwóch owoczesnych wielkich gwiazd, Hanki Ordonówny i Marleny Dietrich.

Na blogu „Cukierni pod Amorem” trwa konkurs Herbacianej Agnieszki dla wszystkich, którzy inaczej widzieliby zakończenie Hryciów. Na razie są tylko dwie odpowiedzi, więc jeżeli ktoś miałby chęć i wenę twórczą może umieścić w komentarzu swój pomysł. Pozdrawiam!
http://cukierniapodamorem.blogspot.com/2011/12/konkurs-herbacianej-agnieszki-czyli.html

A mnie się wydaje, że ten wątek jest dowodem na to, że zakończenie było takie, jak powinno być:) Nie daje zapomnieć o książce i wzbudza emocje. Nic gorszego niż zamknąć książkę i po miesiącu o niej zapomnieć.

Martogieks, masz rację. Autorka zrobiła coś, co teraz drażni, dręczy i drąży czytelniczki.

Widzę, że temat stał się burzliwy, co mnie bardzo cieszy. Ciekawy ten konkurs na blogu. I zgadzam się z martagieks- widać to zakończenie jest dobrym chwytem marketingowym :).

No i mamy uchylony rąbek tajemnicy, Gutowo i jego słynna cukiernia znów się pojawią:
http://cukierniapodamorem.blogspot.com/2011/12/z-najlepszymi-zyczeniami-noworocznymi.html

ja jestem właśnie na 100 stronie bo wczoraj wypożyczyłam w bibliotece, a dzisiaj siedzę w pracy i postanowiłam przyspieszyć robotę,i mieć teraz czas wolny bo nie mogę się oderwać. Wiadomo, że nie jest to jakaś wyższa literatura, ale dwa pierwsze tomy bardzo szybko i fajnie mi się czytało, i z niecierpliwością czekałam aż dostanę w swoje ręce 3. Podzielę się wrażeniami jak przeczytam czyli za 2-3 dni.

No ja tam uważam, że to jest dobra literatura (zależy też czy terminem tym określamy tylko powieści na miarę Nobla) i prezentuje jakiś poziom, a jednocześnie potrafi zainteresować.

Dla mnie to lekka łatwa i przyjemna lektura, ale oczywiście pożądana bo nie zawsze ma się głowe do czytania poważniejszych książek.

Moim zdaniem do lekkich, łatwych nie należy ta powieś- trzeba trochę wysilić mózg, by spamiętać wszystkie wątki...

Marto Gieks, dzięki za linka. Podróż do miasta świateł zapowiada się bardzo ciekawie... Może to nie będzie kontynuacja, może nic się nie wyjaśni, ale Gutowo znów pojawi sie na kartach książki.

Żywię nadzieję, że jednak coś się wyjaśni... :>

Ja raczej sądzę ze spotkamy się z kilkoma postaciami potraktowanymi marginalnie przez Gutowska do tej pory.

Tak myślisz? I że to będzie odrębna historia, choć w znanej czytelnikom mieścince?

Autorka nie zapowiadała kontynuacji. Wypowiadała się też na temat zakończenia Cukierni, Nie sądzę, by chciała zmieniać nagle zdanie na temat tzw otwartego zakończenia. Więc raczej spodziewam się nawiązań do znanych już postaci lub sytuacji, ale nie ciągu dalszego.

Szkoda :(. Mimo wszystko, durnie liczę, że nowa powieść popasie moje poczucie niedosytu... :/

A w ogóle znasz coś innego Gutowskiej?? Ona pisała dość sporo dla dzieci i młodzieży, więc ja za bardzo nie znam...

Ja nie znam niczego więcej, niestety.

Nie. Przez ostatni czas zajawiłam się na Cukiernię. Czekałam po parę m-cy na wyjście nowego tomu.

Jeszcze nie przeczytałam drugiego, chociaż od dawna leży na półce i czeka na lepsze czasy. Ale nie mogę się zabrać. Jakoś do tej książki potrzebuję się przemóc. Nie porwała mnie.

Była jakaś o aktorce prowincjonalnej... ale za dokładnie nie pamiętam... a tytułu to już wcale.

Swift- dlaczego? Przecież tę książkę się tak dobrze czyta...

Pisała sporo dla młodzieży, Ale nie znam niczego. Nieco wyrosłam z młodzieżówek :D