Nie powiedziałabym, że jest to wartość dodatnia.
To powiedziawszy przypominam, że przeklinać też trzeba umieć. Żulczyk w ,,Ślepnąc od świateł'' bardzo ładnie wykorzystał potencjał przekleństw. Ale już Piekara w ,,Przenajświętszej Rzeczpospolitej'' zrobił to tak źle, nieumiejętnie i sztucznie, że gdy tylko mam okazję, to odradzam ludziom wspomnianą książkę.