Lektura książek Petera Maya z reguły jest dla mnie bardzo emocjonalna i ngdy nie pozostwia mnie obojętną. To w jaki sposób autor łączy tragiczną historię szkockiego pogórza ze współczesną kryminalną zagadką jest dla mnie niesamowite i bardzo wyjątkowe. Zagadka kryminalna, morderstwo jest tłem, wyjściem do czegoś głębszego, do snucia historii które docierają w głąb serca czytelnika i zmuszają do refleksji. Trochę nie do końca porawne jest upchnięcie jego książek do jednego gatunku - kryminał/sensacja/thriller. Sam autor, w jednym z wywaidów przyznał, że jego powieści wymykają się ramom jednego gatunku. Ja uwielbiam jego książki a w PL są one niestety mało poularne. A szkoda, bo warte są zauważnia i docenienia. Szczególnie Trylogia z Wyspy Lewis czy Wyspa Powrotów.