To pocieszające, gdyż myślałam, że to tylko ten nasz kot taki wybredny. 16 lat to długo, czyli na zdrowiu kota taka "martwa" dieta się nie odbija. Ale owoce i warzywa? To niesłychane! Wiem tylko z doświadczenia, że psy to owszem, nieraz zielone nawet zjedzą. Ale teraz przypomniała mi się "wpadka" naszego kota (rasa to Nibelung, niebieskoszary), który spróbował podgryzać "trawkę" imbiru, który z dumą wyhodowałam w domu z kłącza, a to dość ostre było i sensację żołądkowe po tym miał. Niestety, zwykłej kociej trawki, którą próbowałam dla niego siać nie chciał. Ach i jeszcze jest z nim kłopot na święta, ponieważ potrafi nałykać się igieł z choinki.