"Bonnie i Clyde" - klasyka lat '60. Mnie trochę zawiódł, ze względu na komediowe pokazanie bohaterów. 5/10 "Mściciel" - całkiem niezły western z Eastwoodem. 6/10 "Pies andaluzyjski" - surrealizm w wydaniu Luisa Buñuela i Salvadora Dali, którego bardzo cenię jako artystę. 7/10
Ostatnio widziałam "Boisko bezdomnych" - jak nie lubię polskiego kina, tak ten film przypadł mi do gustu;) Widziałam też "Spring Breakers" oraz "Straszny film 5" - totalna porażka...
"Antychryst" Larsa von Triera. Mocny, psychologiczny z niewielką ilością obrzydliwych scen, trochę dziwny i niezrozumiały, jednak oceniam na 7/10. Mocno się go obawiałam, jednak jak się później okazało nie było czego.
Właśnie "Antychrysta" też się obawiam i ciągle przekładam jego obejrzenie widziałam ostatnio "Melancholię" i zupełnie nie przypadła mi do gustu za to "Przełamując fale" i "Idioci" geniusz.
"panaceum" powiem szczerze, że ciekawy film. zaskoczyło mnie zakończenie. nie jest to może najlepszy film jaki widziałam, ale bardzo mi się podobał i polecam :)
"Obecność" - film w moich klimatach - nawiedzony dom, duchy, egzorcyzmy. Myślałam, że to kolejny gniot, powtórzenie tego, co już było, ale nie. Jeśli miałabym ocenić to dałabym 8/10. Polecam
"Misery" - muszę przyznać, że film, w porównaniu do książki, wypada raczej słabo... Dlatego ze swojej strony polecam tylko powieść, która jest bardziej brutalna i trzyma w napięciu. Film, w moim odczuciu, jest zbyt delikatny.
"Prestiż" Christophera Nolana. Muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobał, do tego zaintrygował. Już wypożyczyłam książkę, na której podstawie powstał film. :)
Polecam "La Planete blanche". Reżyserzy wykonali kawał dobrej roboty! Cały film utrzymuje uwagę widza, nie ma momentów nudy, czy powtarzających się podobnych scen. Warto obejrzeć. :)