Przeczytałem wiele książek z tego nurtu i mógłbym przez pół godziny wymieniać tytuły, które są o wiele lepsze niż cały "Władca" razem wzięty.
On był pierwszy. To wystarczy.
Nawet na naszym podwórku mamy Sapkowskiego, który to pisze rzeczy z prawdziwym, ludzkim przesłaniem.
A u Tolkiena mamy dobro/zło i po skończeniu książki tak naprawdę nie wiemy co autor chciał powiedzieć. Że dobro zawsze zwycięża? Że trzeba się poświęcić dla idei? Że przyjaźń jest ważna?
Nie rozśmieszajcie mnie, toż to można wynieść z "Boba budowniczego".
Przy tym proszę o darowanie sobie wypowiedzi w stylu: "Ee... nie złapałeś magii, burak jesteś" albo "To trzeba poczuć".
iapetusNawet na naszym podwórku mamy Sapkowskiego, który to pisze rzeczy z prawdziwym, ludzkim przesłaniem.
Jak można wogóle porównywać?
Frodo wymiata ;)
Tolkien jest Bogiem.
BArtusFrodo wymiata ;)
Tolkien jest Bogiem.
Jedynym co Frodo może wymiatać - są śmieci.
Jeśli Tolkien jest Bogiem, to ja jestem King Bruce Lee karate mistrz.