“Zawsze tak do nich mówiła. Do wszystkich, bez wyjątku. "Moje dzieci". Bo przecież w gruncie rzeczy byli tylko dziećmi. Zagubionymi, wrażliwymi, przeżywającymi najbardziej newralgiczny rozdział swoich nienapisanych biografii. U progu dorosłości, na skraju dzieciństwa.”
Mistrzowski kryminał autorstwa prawdziwego prokuratora. Zbiorowe samobójstwo trójki licealistów mogłoby być po prostu tragicznym zbiegiem okoliczności. Ale okazało się czymś znacznie więcej. Medial...