“Zaczynała od pracy z dziećmi z trudnych rodzin. Doręczone i bite w domu, w szkole robiły to samo swoim kolegom i koleżankom. Wtedy po raz pierwszy zobaczyła, że nie wystarczy pomóc ofiarom, trzeba jeszcze zatrzymać przemoc tam, gdzie powstaje. Wziąć na terapię sprawców, żeby zrozumieli, co czynią.”
- Kiedy u nas będzie tak jak w Irlandii? - pytało mnie wiele osób. Napisałam tę książkę, bo chciałam dowiedzieć się, jak oni to zrobili. Zrozumieć, co się stało, że ten katolicki kraj rozliczył Koś...