“-Wypiłeś już? Chłopak osuszył kubek i skrzywił się. -Już tak. Fu! -Świetnie. Więc teraz poczęstuj się grzybkiem. -Co?- Kitaj, aż zamrugał. -W tym kubku nie było narkotyku. -Ty dupo wołowa!- rzuciła Rin. -Nie rozumiem.- Kitaj ściągnął brwi. Chaghan rzucił mu lekki uśmieszek. -Chciałem zobaczyć, czy naprawdę wypijesz końskie szczyny.”
Gniew. Gniew zmieniający duszę w rozszalały ogień, którego nigdy nie da się ugasić. Oto cały świat Rin. Chwyciła los za gardło i wyrwała mu z trzewi swoją przyszłość- dostała się do Akademii Sinegar...