“Wyciągnąłem szyję, żeby przekonać się na własne oczy, co było źródłem całego zamieszania. I aż przysiadłem z wrażenia.
Na poduszce siedział kot. A właściwie kocię. Malutka, puchata kuleczka wielkości dłoni.
Zwierzę było prawdziwe, nie miałem co do tego najmniejszych wątpliwości. Jak udało im się wejść w posiadanie żywego stworzenia na własność?”