“Wsadził palec do dzbana. Kiedy go wyjął, na końcu lśniła pojedyncza kropla. - Ostrożnie, nadrektorze - ostrzegł dziekan. - To, co tam mamy, może reprezentować czystą trzeźwość. Ridcully znieruchomiał z palcem w połowie drogi do ust. - Słuszna uwaga - przyznał. - Nie chciałbym w moim wieku zacząć być trzeźwym. - Rozejrzał się. - Jak testujemy takie rzeczy? - Zwykle szukamy ochotników wśród studentów - odparł dziekan. - A jeśli żaden się nie znajdzie? - Podajemy im to i tak. - Czy to trochę nieetyczne? - Nie, jeśli nic im nie mówimy, nadrektorze.”
Zapadła noc przed Nocą Strzeżenia Wiedźm. I jest zbyt spokojnie. Jest też śnieg, latają rudziki i gile, stoją ubrane drzewka, ale daje się wyraźnie zauważyć brak grubego osobnika, który przynosi zaba...