“Wilczyca stała w blasku strumienia. Ostatni raz napiła się wody. Za chwilę znowu będzie sobą. Usłyszała szelest liści. Spojrzała w górę. To tylko sowa. Ptak spoglądał na nią wielkimi ślepiami. Chciała, aby to On siedział na tej gałęzi. Pragnęła go ujrzeć. W pewnej chwili usłyszała trzepotanie skrzydeł. Spojrzała na niebo. Złoty Jastrząb fruwał po niebie. Polował, wiedziała o tym. Na niebie pojawił się księżyc i gwiazdy. Kiedyś kochała niebo. Teraz było jej przekleństwem.”
DUPLIKAT