“- Wiesz, myślę, że po części sami jesteśmy sobie winni. Albo będziemy się rozpychać w życiu łokciami, albo będziemy tymi, których inni popychają. - Uważasz, że powinniśmy iść do celu po trupach? - Spojrzał na nią z ukosa. - Nie, oczywiście, że nie. Nie możemy iść przez życie krzywdząc innych, byleby nam było dobrze. Problem tkwi w nas samych, jedni to potrafią, inni nie.”
Gdy Anna wpada na ulicy rodzinnego miasteczka na Podhalu na przystojnego turystę z Warszawy, nie spodziewa się, że ten mężczyzna odmieni jej życie. Do tej pory nie miała szczęścia w miłości, ale Adam...