“Wielkie słowa, jak przymierza i światy, przestają znaczyć cokolwiek, kiedy weźmie się rękę umierającego chłopaka, który już nie będzie strzelał z łuku. Nie ma już snów o sojuszu, bo to właśnie były tylko sny, a teraz są zabici na pobojowisku i ranni ludzie na wozach, można ich dotknąć, to rzeczywistość! I ta rzeczywistość mu mówi, że zabrakło go tam, gdzie był najbardziej potrzebny i mógł zrobić najwięcej dobrego.”