wiedział, że nie może tak naprawdę nienawidzić samego siebie. Do tego doprowadziły go przysięgi. Nienawiść do samego siebie znikała z każdym upływającym dniem. Czasami znów powracała. Ale on był silniejszy od niej. Inni go kochali. I dlategom cokolwiek zrobił, zamierzał wstać i to naprawić. Taką przysięgę złożył i, na dziesiąte imię Wszechmocnego, zamierzał jej dotrzymać. Dla nich.
Został dodany przez: @Adam84@Adam84
Pochodzi z książki:
Rytm wojny. Część 2
Rytm wojny. Część 2
Brandon Sanderson
7.8/10
Cykl: Archiwum Burzowego Światła, tom 4.2
Seria: Cosmere [Uniwersum]

W opanowanym przez pieśniarzy i Stopionych Urithiru Kaladin i Navani walczą o ocalenie Rodzeństwa, sprena wieży, przed całkowitym zepsuciem. Upadek wieży, stanowiącej główny punkt przerzutowy dla woj...

Komentarze