“W piątek, kiedy siadali do tego obowiązkowego rytuału w drzwiach pojawił się młody Józef Maciejowik, który przyjechał koleją ze Szczachów Dolnych. Wszedł, zatrzasnął brutalnie drzwi i stuknął obcasami, stając na baczność. W ten sposób okazał szacunek dla ciężkiej pracy miejscowej komendy i kilku towarzyszy ormowców.”
Wiocha to książka, którą przeczytasz z zachwytem. Jednym tchem, z dużą dawką humoru. Poza oczywistym śmiechem i dobrą zabawą Czytelnikowi nasuwają się ciekawe wnioski i ukryta prawda o tym, co jest wo...