“To dosyć dziwne wydarzenie - zauważył. - Może zainteresowałyby pana Poirota. Wie pan, Poirot, słyszałem o panu. od Higginsona - (Higginson to było nazwisko naszego znajomego oficera) - mówił, że jest pan orłem w psychologii. - Owszem, studiuję psychologię - przyznał ostrożnie mój przyjaciel. - Zwrócił pan uwagę na twarz mojego kuzyna? Był zdruzgotany, nieprawdaż? Wie pan, dlaczego? Chodzi o dawną, przebrzmiałą historię klątwy rodzinnej. Opowiedzieć panu o tym?”
Nie mógł się sam zastrzelić. Musiałby owinąć prawą rękę wokół głowy. Niewykonalne. - W ręce ściskał pistolet? A propos, gdzie on jest? Lekarz ruchem głowy wskazał na stół. - Nie ściskał pistoletu w dł...